Aktualni mistrzowie ligi koszykówki NBA - Detroit Pistons, pokonali we wtorek na własnym parkiecie zespół Philadelphia 76ers 88:78 i odnosząc czwarte zwycięstwo zapewnili sobie awans do drugiej rundy play off.
O decydującym triumfie "Tłoków" przesądziła czwarta kwarta, którą wygrali 28:17. Szczególnie dobrze spisał Richard Hamilton, który w ostatniej odsłonie zdobył 10 ze swoich 23 punktów.
"Nie chcieliśmy, aby ta wygrana nam umknęła. Zawsze mawiamy, że czwarte kwarty należą do nas" - powiedział po meczu Hamilton.
W kolejnej rundzie Pistons zmierzą się z lepszym z pary Boston Celtics - Indiana Pacers.We wtorek Pacers wygrali w Bostonie 90:85 i prowadzą w serii do czterech zwycięstw 3-2.
Do wygranej drużyny z Indianapolis przyczynił się powrót, po ponad dwóch miesiącach, rozgrywającego Jamaala Tinsleya, który rzucił 6 punktów, miał 7 asyst i 5 przechwytów. Dobrze zaprezentował się również Jermaine O'Neal, który zdobył 19 punktów i zebrał 10 piłek.
"J.T. zagrał świetny mecz. On jest naszym mózgiem. Z nim na boisku nasza gra wygląda znacznie lepiej" - powiedział dziennikarzom kolega klubowy Tinsleya, Stephen Jackson.
Następne spotkanie odbędzie się piątego maja w Indianapolis i Pacers staną przed świetną szansą by wyeliminować wyżej notowanych rywali. Na ich niekorzyść przemawia jednak fakt, że w poprzednim meczu na własnym parkiecie ulegli "Celtom" aż 79:110.
Do drugiej rundy play off awansowali Seattle SuperSonics, którzy we własnej hali wygrali z Sacramento Kings 122:118. Ich rywalizacja zakończyła się wynikiem 4-1.
Dobre spotkanie rozegrali liderzy "Ponaddźwiękowców" - Ray Allen (30 punktów i 6 asyst) oraz Rashard Lewis (24 punkty i 7 zbiórek), którzy poprowadzili zespół z Seattle do pierwszej wygranej serii w play off od 1998 roku.
W ekipie "Królów" ciężar gry wzięli na siebie Mike Bibby (35 punktów i 10 asyst) oraz Peja Stojakovic (38 punktów), jednakże nie zdołali zapewnić swojej drużynie ważnego zwycięstwa. Kings po raz pierwszy od 2000 roku odpadli w pierwszej rundzie play off.
W kolejnej fazie SuperSonics zmierzą się ze zwycięzcą rywalizacji San Antonio Spurs i Denver Nuggets. "Ostrogi" prowadzą 3-1.