Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 00:27
Reklama KD Market

Gubernator pozwany za obowiązek noszenia masek w szkołach. Czy polonijni rodzice dołączą się do protestu i sprawy sądowej?

Rodzic z południowych rejonów Illinois, Jeremy Pate, pozwał gubernatora J.B. Pritzkera do sądu, twierdząc, że wydany przez niego 4 sierpnia nakaz noszenia masek w szkołach jest „przesadą” i wydając go, gubernator „uzurpuje” sobie prawo do wydawania decyzji w lokalnych okręgach oświatowych. Temat masek w szkołach wywołuje emocje w wielu stanach. Powołując się na pozew Pate’a, protestują również polonijni rodzice, wśród nich Polacy z 117. okręgu szkolnego w Hickory Hills.

Pozew został złożony w poniedziałek 9 sierpnia przez adwokata reprezentującego mieszkańca powiatu Clinton Jeremy’ego Pate’a. Dziecko mężczyzny jest uczniem szkoły w Breese Elementary District 12.

Niedawno gubernator nakazał uczniom, nauczycielom i pracownikom wszystkich szkół publicznych i prywatnych w całym stanie noszenie masek w pomieszczeniach zamkniętych. Nakaz dotyczy poziomów nauczania od przedszkola do ostatniej klasy szkoły średniej (K-12) i jest następstwem rosnącej liczby zachorowań oraz rozprzestrzeniania bardziej zakaźnej mutacji COVID-19 – delty oraz zaleceń dotyczących noszenia masek, wydanych przez Amerykańską Akademię Pediatrii (AAP) oraz Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).

Pozywający Jeremy Pate twierdzi, że gubernator nie ma mocy urzędowej do wydania decyzji nakazującej noszenie masek we wszystkich okręgach szkolnych w stanie. „Żadna taka władza nigdy nie została przekazana Pritzkerowi” przez Illinois Emergency Management Agency Act – stwierdza Pate. „Potrzeba by było znacznej gimnastyki umysłowej, aby udowodnić, że nakaz jest zgodny z prawem” – dodaje.

Pozew został złożony przez adwokata Thomasa Devore’a, który wielokrotnie kwestionował w sądzie zarządzenia wykonawcze Pritzkera w okresie pandemii, m.in. reprezentował republikańskiego senatora stanowego Darrena Baileya, który sprzeciwił się nakazowi „stay at home” w 2020 roku.

W powiecie Clinton, z którego pochodzi pozywający Pritzkera Jeremy Pate, CDC zarejestrowało „wysoką” transmisję przypadków COVID-19. W ciągu ostatnich siedmiu dni w powiecie odnotowano prawie 237 nowych przypadków COVID-19 na 100 tys. osób. Dla porównania, w powiecie Cook na 100 tys. mieszkańców zarejestrowano 91,8 nowych zakażeń.

Tuż po ogłoszeniu obowiązku noszenia masek we wszystkich szkołach w Illinois, gubernator J.B. Pritzker zapowiedział, że „ma podstawy prawne” do egzekwowania tego obowiązku i stan „będzie to robił”. Gubernator zapowiedział odpowiedzialność okręgów w przypadku ewentualnych pozwów, jeśli rodzice zakażonego dziecka zdecydują się na taki ruch, a także cofnięcie „recognition status”, czego skutkiem będzie utrata funduszy stanowych przez szkoły niestosujące się do nakazu powszechnego maskowania. Stanowa Rada Edukacji (Illinois State Board of Education, ISBE) mogłaby wykonać taki ruch, jeśli uzna, że okręg szkolny wykazuje „braki, które stanowią zagrożenie dla zdrowia lub przedstawia niebezpieczeństwo dla uczniów lub pracowników”. Gubernator zapowiedział również, że stan dostarczy maski do szkół, jeśli te będą potrzebowały takiego wsparcia.

W okręgach szkolnych zawrzało. Część dystryktów zamierza się całkowicie podporządkować zarządzeniu gubernatora i nie podejmuje dyskusji z rodzicami, część okręgów nie wydała jeszcze decyzji ostatecznej i z rodzicami dyskutuje. Pojawiają się również lokalne, oddolne inicjatywy rodzicielskie i petycje, a część rodziców z Illinois dołącza m.in. do ogólnokrajowej akcji „Unmask the kids” (unmaskthekidsamerica.com), której oczywistym celem jest powstrzymanie nakazu noszenia masek w szkołach.

W podmiejskim Hickory Hills na zachodnio-południowych przedmieściach, do obrony dzieci przed obowiązkowymi maskami dołączyła Sandy Szczygieł, była kandydatka na burmistrza Palos Hills i matka czworga dzieci.

„W naszym okręgu maski miały być opcjonalne, zaledwie dwa dni po decyzji okręgu gubernator ogłosił, że maski będą obowiązkowe. A ja po prostu myślę, że maski powinny być wynikiem decyzji rodzica i rodziny, nie władzy” – mówi. „Tak samo powinny być akceptowane osoby, które zakładają maski, jak i te, które masek nie chcą” – dodaje.

Sandy Szczygieł uważa, że inicjatywa rodziców uzyska wsparcie w zarządzie Dystryktu Szkolnego nr 117, w którym nauka odbywała się stacjonarnie przez cały ubiegły rok. „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tak mogło być, bo ubiegły rok jednak w większości okręgów był rokiem nauki zdalnej” – przyznaje Szczygieł i podkreśla, że inicjatywa rodziców nie jest wymierzona w miejscową kurator, liderów, nauczycieli ani szkoły. „Uważam, że oni mają po prostu ręce związane nakazem gubernatora i będą musieli masek wymagać”.

Specjaliści zdrowia publicznego i przedstawiciele ISBE podkreślają, że nadrzędnym celem jest powrót do nauki stacjonarnej oraz zapewnienie bezpieczeństwa uczniom w świetle najnowszych doniesień o wariancie Delta. W ostatnim tygodniu media obiegła informacja, że liczba dzieci hospitalizowanych w USA w związku z COVID-19 „osiąga niepokojący poziom” w wielu najbardziej dotkniętych nową falą pandemii stanach, a niektóre szpitale dziecięce mają już problem z dostępnością łóżek szpitalnych dla bardzo ciężko przechodzących COVID-19 dzieci. Według danych Amerykańskiej Akademii Pediatrii (AAP), w całym kraju odnotowano w ubiegłym tygodniu prawie 94 tys. nowych przypadków COVID-19 wśród dzieci, co stanowi ok. 15 proc. wszystkich przypadków. Jednocześnie dzieci stanowią 1,5-3,5 proc. pacjentów z COVID-19 w szpitalach.

Sandy Szczygieł podkreśla jednak, że zalecenia dotyczące masek powinny mieć charakter miejscowy i obowiązywać tam, gdzie jest wysoka transmisja wirusa. „Myślę, że jeśli rodzice zobaczyliby, że w naszej okolicy jest problem, byliby skłonni założyć maski swoim dzieciom” – mówi. „Uważamy, że nie ma co panikować, a lepiej monitorować sytuację z dnia na dzień i założyć maski wtedy, kiedy będzie to konieczne. Ale u nas do maskowania dzieci w szkołach nie ma powodu” – mówi. Szczygieł uważa również, że gubernator Pritzker nie ma podstaw do wstrzymania finansowania okręgu przez stan. „A gdyby tak się stało, to pamiętajmy, że finansowanie główne w okręgu to nasze podatki, nie dotacja od stanu” – tłumaczy. „Gubernator nie zamknie szkół ze względu na powszechny obowiązek szkolny” – uspokaja. Szczygieł przyznaje, że rodzice chcieliby pozwu przeciwko J.B. Pritzkerowi, ale żadnych szczegółów w tej sprawie jeszcze nie ustalono.

Sprawę w czwartek skomentował w czasie konferencji prasowej prezydent Joe Biden, mówiąc: „Jest wiele osób, którzy próbują kwestionować środek bezpieczeństwa publicznego, jakim jest noszenie przez dzieci masek w szkole, aby były bezpieczne, i przekształcić debatę w spór polityczny… Tu nie chodzi o politykę, tu chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa naszym dzieciom”.

Rozmówczyni „Dziennika Związkowego” wydaje się zgadzać z prezydentem w kwestii dotyczącej bezpieczeństwa. „Wiadomo, bezpieczeństwo przede wszystkim” – mówi. „Ale my w tym momencie zagrożenia nie widzimy”.

Katarzyna Korza[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama