Frida Kahlo, wybitna meksykańska malarka, w swej bogatej twórczości zasłynęła z autoportretów. Swoim dziełom nadawała wyraziste i jasne kolory. Życie artystki naznaczone było cierpieniem, które ukształtowało całą jej twórczość.
Cleve Carney Museum of Art oraz McAninch Arts Centre w Glen Ellyn prezentują kompleksową wystawę „Frida Kahlo. Timeless”, przedstawiającą życie i twórczość portrecistki.
Ekspozycja przedstawia 26 oryginalnych prac malarki oraz ponad 100 fotografii i przedmiotów związanych z jej życiem, m.in. reprodukcji ubrań oraz mebli. Pokazuje także w jaki sposób poszczególne wydarzenia z życia Fridy wpłynęły na jej twórczość i fakt, że stała się ona jedną z najważniejszych artystek XX wieku. Autorzy wystawy pomyśleli również o najmłodszych, dla których przygotowano liczne aktywności m.in. quiz i zajęcia plastyczne.
Większość prezentowanych dzieł pochodzi z Museo Dolores Olmedo w Meksyku.
– Obrazy Kahlo, jej poglądy i osobowość wyprzedzały epokę, w której żyła. Artystka twierdziła, że maluje swoją rzeczywistość. Celem wystawy jest próba zrozumienia tej rzeczywistości poprzez umożliwienie widzom bliskiego dostępu do jej świata – mówi Diana Martinez, „Frida Kahlo: Timeless” Executive Director/MAC Director.
„Timeless” to największa prezentacja dzieł Fridy na przestrzeni ostatnich czterdziestu lat w okolicach Chicago. – Do najbardziej znanych dzieł malarki, które można podziwiać w Glen Ellyn należą: „Autoportret z małą małpką” oraz „Strzaskana kolumna”, pokazująca cierpienie, ale również siłę, zarówno fizyczną jak i psychiczną” – wyjaśnia dyrektor MAC.
Ekspozycji towarzyszy projekt „Tres Fridas”, na który składają się prace trzech niepełnosprawnych artystek, zainspirowanych twórczością Fridy; Mariam Paré, Reveki Torres oraz Tary Ahern,
Wystawę dzieł artystki z Meksyku można oglądać do 6 września. Do tej pory zobaczyło ją około 100 tysięcy ludzi z 50 stanów, jak również z Kanady, Wielkiej Brytanii i Wysp Dziewiczych.
– Uważam, że każdy powinien odwiedzić naszą prezentację. Myślę, że sztuka tworzy nasze człowieczeństwo, łamie wszelkie społeczne i ekonomiczne bariery oraz jednoczy ludzi, jak nic innego – zaprasza Diana Martinez.
Feministka czy surrealistka?
Frida tworzyła przede wszystkim autoportrety. Artystka powiedziała kiedyś: „Maluję siebie, bo jestem samotna. Jestem tematem, który znam najlepiej”. Jej twórczość znacznie wykracza poza ramy i tendencje w sztuce. Łatwo dostrzec w jej obrazach cechy symbolizmu. Dzieła Kahlo charakteryzują się jasnymi barwami i wyrazistymi, zdecydowanymi kreskami. Malarka wplatała w swoje prace elementy ludowe, jak również ciekawą symbolikę. Na jej obrazach często pojawia się motyw małpy, która według kultury Meksyku utożsamia żądzę i pożądanie. Jednak na płótnach artystki przedstawiona została jako delikatna, wrażliwa i chroniąca przed złem postać.
Za życia często starano się zaszufladkować Fridę: nazywano ją feministką i surrealistką. Artystka natomiast mówiła o sobie: „Wszyscy myślą, że jestem surrealistką, ale nie jestem. Nigdy nie malowałam snów ani sennych koszmarów. Malowałam moją własną rzeczywistość”.
Do najbardziej znanych dzieł malarki należą m.in.: „Dwie Fridy”, „Viva la Vida”, „Szpital Henry’ego Forda” i „Autoportret z cierniowym naszyjnikiem i kolibrem”.
Obrazami Kahlo zachwycało się wielu artystów, m.in. Pablo Picasso, Wassily Kandinsky oraz Joan Miró.
Życie naznaczone cierpieniem
W zrozumieniu twórczości Fridy niezbędna jest znajomość jej biografii, w tym wielu dramatycznych wydarzeń, które ukształtowały jej dorobek artystyczny.
Kahlo przyszła na świat w 1907 roku, chociaż sama twierdziła, że urodziła się dopiero trzy lata później, kiedy w Meksyku wybuchła rewolucja. We wczesnym dzieciństwie malarka zachorowała na chorobę Heinego-Medina, w wyniku której została kaleką. Niepełnosprawność artystki pogłębił wypadek autobusowy, któremu uległa w latach szkolnych. Jedna z poręczy przebiła jej żebra, kręgosłup i omal nie zmiażdżyła lewej nogi. Dziewczyna cudem przeżyła, chociaż lekarze nie dawali jej szans. Podczas długich miesięcy rekonwalescencji unieruchomiona w łóżku Frida oglądała albumy i uczyła się malować.
Na twórczość artystki wpłynął także ślub z o 20 lat starszym malarzem i sekretarzem generalnym Partii Meksyku, Diego Riverą. Wielkie temperamenty artystów sprawiły, że oboje wdawali się w liczne pozamałżeńskie związki. Frida nie mogła wybaczyć Diego zdrady z jej siostrą. Postanowiła wówczas zemścić się na swoim mężu romansując z rosyjskim rewolucjonistą Lwem Trockim.
Burzliwe małżeństwo naznaczyły liczne tragedie. Artystka kilkakrotnie próbowała zajść w ciążę wbrew zaleceniom lekarzy. Niestety, nie udało się jej donosić żadnej z ciąż. Frida zaczęła uciekać przed cierpieniem w alkohol. Sztuka stała się dla niej najlepszą terapią. Obrazy zastępowały jej wszystko. Często powtarzała, że najlepszym wyjściem jest praca.
W 1939 roku Diego złożył pozew o rozwód. I te dramatyczne wydarzenia znalazły wyraz w jej obrazach. Z tych czasów pochodzi jedno z najbardziej znanych dzieł malarki, „Dwie Fridy”, przedstawiające Fridę - szczęśliwą mężatkę oraz Fridę - cierpiącą rozwódkę. Wkrótce zresztą okazało się, że rozłąka byłych małżonków nie trwała długo. Niewiele ponad rok po rozwodzie, małżonkowie ponownie wzięli ślub. Para rozwodziła się jeszcze i wielokrotnie zajmowała osobne mieszkania.
Przez całe życie artystka miała problemy z poruszaniem i odczuwała ból. Przeszła w sumie około 30 operacji. Kiedy w latach 50. na rok trafiła do szpitala, malowała gipsowe gorsety, w których musiała leżeć po operacji.
Pod koniec życia jej stan zdrowia dramatycznie się pogorszył. Powracające bóle nogi doprowadziły do amputacji. Przed śmiercią poruszała się wyłącznie na wózku inwalidzkim i wymagała stałej opieki. Zrozpaczona napisała w swoim pamiętniku: „Mam nadzieję, że śmierć jest radosna. Mam nadzieję, że nigdy nie wrócę”.
Alicja Jarosz Gunawardhana[email protected]