Na rok więzienia federalnego został skazany mężczyzna, u którego podczas zeszłorocznych zamieszek w centrum Chicago znaleziono naładowany pistolet oraz młotek.
Według prokuratury, choć nie ma dowodów, że 29-letni Brandon Pegues spowodował jakiekolwiek szkody podczas zamieszek, to będąc karanym uprzednio przestępcą, miał zakaz posiadania broni.
31 maja 2020 r. policja ścigała Peguesa na ulicach Chicago, a gdy przewrócił się z jego ubrania wypadł pistolet. W maju br. przyznał się do winy w sprawie, w której zarzucano mu nielegalne posiadanie broni.
Tuż przed ogłoszeniem wyroku mężczyzna powiedział, że bierze “pełną odpowiedzialność” za swoje czyny i dodał, że niedawno otworzył firmę pielęgnacji zieleni. Poprosił sędzię federalną Virginię Kendall, aby wzięła pod uwagę całe jego życie, a nie tylko fakt, że podjął “okropną decyzję”.
Pegues ma na koncie wyrok skazujący ze stycznia 2010 r. za włamanie do rezydencji. Sędzia przywołała też oskarżenia o przemoc domową z tego roku.
Śledztwo w sprawie zeszłorocznych zamieszek i grabieży w Chicago, towarzyszących protestom po śmierci George’a Floyda z rąk policjanta w Minneapolis, nadal trwa. We wtorek 27 lipca inny mężczyzna, 32-letni Jose Valdovidos z Cicero został aresztowany pod zarzutem podpalenia Walgreensa podczas zamieszek w czerwcu 2020 r.
(jm)