Mimo wzrostu zachorowań i ostrzeżeń burmistrz Lori Lightfoot o przywróceniu restrykcji w czwartek 29 lipca rozpoczyna się jedna z największych imprez w Chicago. Czterodniowy festiwal muzyczny Lollapalooza, oprócz fali entuzjastów, jak zawsze przyniesie mieszkańcom trochę utrudnień.
Od czwartku do niedzieli 1 sierpnia w Grant Parku w śródmieściu Chicago wystąpi ponad 170 artystów z całego świata. Już od poniedziałku zamknięte są liczne ulice, a zmotoryzowani powinni przygotować się na alternatywne trasy. Na czas festiwalu z ruchu kołowego wyłączone są ulice:
– Balbo – od Michigan do DuSable Lake Shore Drive do poniedziałku 2 sierpnia, a na odcinku od Columbus do DuSable LSD do 6 sierpnia,
– Jackson – od Michigan do DuSable Lake Shore Drive do 2 sierpnia, a na odcinku od Columbus do DuSable LSD do 6 sierpnia,
– Columbus – od Randolph do Roosevelt do 2 sierpnia,
– Congress/Ida Wells – od Michigan do Columbus do 2 sierpnia,
– Monroe – od Michigan do DuSable LSD od środy 28 lipca do 2 sierpnia.
W każdym dniu festiwalu spodziewanych jest około 100 tys. uczestników. Wstęp na teren festiwalu mają mieć wyłącznie posiadacze wejściówek, którzy są zaszczepieni przeciw COVID-19 lub okażą negatywny wynik testu na COVID-19 wykonanego na 72 godziny przed dniem koncertu. Według strony internetowej, niezaszczepieni uczestnicy imprezy będą musieli nosić maski.
Decyzja o przywróceniu w tym roku festiwalu Lollapalooza burmistrz Lori Lightfoot podjęła, gdy sytuacja epidemiczna w Chicago była pod kontrolą. Od tego czasu w mieście zanotowano wzrost zakażeń w związku z szerzącym się w znacznie szybszym tempie – niż przewidywano – wariantem koronawirusa Delta. W połowie lipca, w ciągu tygodnia, w Chicago nastąpił ponad 75-procentowy wzrost liczby przypadków COVID-19.
(jm)