Skrzydłowy Indiana Pacers Jermaine O'Neal uważa, że zaproponowany przez władze koszykarskiej ligi NBA limit wieku dla zawodników chcących występować w NBA jest przejawem rasizmu.
"W ostatnich dwóch latach debiutantem roku zostawał koszykarz, który przychodził do NBA po szkole średniej. Siedmiu po ogólniaku zagrało w Meczu Gwiazd. Czy liga naprawdę potrzebuje limitu wieku?" - powiedział amerykańskim dziennikarzom O'Neal.
"Kiedy jesteś czarny to zaczynasz myśleć czy nie ma to podłoża rasistowskiego. W hokeju czy baseballu nie ma takich ograniczeń. Mogę też wstąpić do armii w wieku 18 lat i iść na wojnę, a nie mogę grać przez 48 minut w koszykówkę" - dodał czołowy skrzydłowy ligi.
W ostatnich dwóch latach nagroda Debiutanta Roku w NBA przypadła zawodnikom po szkole średniej - w 2003 roku tytuł otrzymał Amare Stoudemire, a w 2004 roku LeBron James. Obaj są dziś pierwszoplanowymi postaciami NBA. Sam O'Neal również przyszedł do ligi z ogólniaka. Inne sławy koszykówki, które zdecydowały się na rozpoczęcie kariery po zakończeniu liceum to, między innymi, Kobe Bryant oraz Kevin Garnett.
Propozycja podwyższenia z 18 do 20 limitu wieku w jakim zawodnicy mogą rozpocząć karierę w NBA pojawił się w związku z nową umową ogólną między klubami i graczami ligi. Bieżąca wygasa po zakończeniu sezonu 2004/2005.
Jeśli w najbliższym czasie nie zostanie uzgodniony tekst nowej umowy, w lidze NBA może dojść do lokautu. Podobna sytuacja miała miejsce w 1999 roku, kiedy sezon rozpoczął się ze znacznym opóźnieniem. Rozegrano tylko 50 z 82 spotkań. Nic nie wskazuje jednak, że lidze grozi lokaut na taką skalę jak ten w lidze hokeja na lodzie NHL, który doprowadził do odwołania rozgrywek sezonu 2004/2005.