Prezydent Joe Biden wraz z małżonką Jill odwiedzili w Surfside na Florydzie rodziny osób zaginionych i tych, które poniosły śmierć w wyniku częściowego zawalenia się 12-piętrowego budynku mieszkalnego. Wizyta nastąpiła w dniu, kiedy ratownicy ze względu na realne zagrożenie zawalenia się pozostałej części budynku byli zmuszeni zawiesić prace na gruzach.
Na miejscu katastrofy budowlanej prezydent spotkał się z ratownikami i rodzinami osób zmarłych i tych, które uważa się obecnie za zaginione.
„To, co teraz robicie, jest po prostu cholernie trudne. Nawet psychicznie. I po prostu chciałem Wam podziękować” – mówił prezydent do ratowników, wielokrotnie dziękując za pracę na gruzowisku i wysiłki ratunkowe służb. W rozmowach z ratownikami wyznawał również, że on sam i jego rodzina korzystali z ofiarnej pracy ratowników – w wypadku samochodowym i podczas pożaru domu. „Uratowaliście mi życie. Dosłownie, straż pożarna uratowała mi życie” – powiedział.
Spotkanie z rodzinami miało charakter prywatny, wiadomo jednak, że prezydent starał się pocieszyć bliskich ofiar w żałobie, odwołując się do własnych doświadczeń związanych ze śmiercią pierwszej żony i córeczki w wypadku samochodowym i dorosłego syna, który zmarł na raka mózgu. „Chciałbym, żeby było coś, co mógłbym zrobić, aby złagodzić Wasz ból” – mówił Biden. „Czekanie, czekanie jest nie do zniesienia” – powtarzał. Prezydent spędził z rodzinami zaginionych i zmarłych trzy godziny, a w czasie spotkania z mediami dzielił się refleksjami na jego temat. „To, co zadziwiło mnie w tej grupie ludzi, to odporność i ich absolutne zaangażowanie i gotowość do zrobienia wszystkiego, co konieczne, aby znaleźć odpowiedzi na swoje pytania” – mówił. „Odszedłem pod wrażeniem ich siły” – dodał.
W czasie krótkiego spotkania z mediami Joe Biden chwalił także wysiłki służb pracujących na miejscu katastrofy, a także lokalnych władz. W czasie odprawy wystąpił ramię w ramię z republikańskim gubernatorem Florydy Ron DeSantisem. „Dajemy narodowi znać, że potrafimy współpracować, gdy jest to naprawdę ważne” – mówił prezydent.
Biden nie wykluczył, że w gruzach można jeszcze znaleźć ocalałych, ale stwierdził, że rodziny i ratownicy rozumieją, że szanse na znalezienie ocalałych maleją z każdą godziną. „Wszystkie rodziny są realistami” – mówił wcześniej prezydent w swoim wystąpieniu.
Prezydent poinformował także media, że oczekuje na ustalenia zespołu sześciu federalnych naukowców i inżynierów zbierających informacje na miejscu zdarzenia. Wyniki ich dochodzenia posłużą do określenia, w jaki sposób można zabezpieczyć wieżowce przed katastrofami budowlanymi tego rodzaju.
Rzecznik prasowa Białego Domu, Jen Psaki, poinformowała media, że wizyta prezydenta i pierwszej damy w Surfside została precyzyjnie skoordynowana ze służbami na miejscu. Zarówno prezydent, jak i miejscowe władze chciały mieć pewność, że nie odciągnie ona żadnych zasobów od operacji poszukiwawczych i ratowniczych.
Katarzyna Korza[email protected]