Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 11:27
Reklama KD Market

Euro 2020 - Szwecja - Słowacja 1:0. Rozstrzygnął rzut karny

W meczu grupowych rywali Polaków w mistrzostwach Europy, w Sankt Petersburgu Szwecja wygrała ze Słowacją 1:0 (0:0) po golu Emila Forsberga w 77. minucie z rzutu karnego.

Po dwóch kolejkach Szwedzi mają cztery punkty, a Słowacy trzy. W sobotę Polacy zagrają w Sewilli z faworytem gr. E Hiszpanią. Biało-czerwoni rozpoczęli turniej od porażki ze Słowacją 1:2 i na kolejne niepowodzenie nie mogą sobie pozwolić. Hiszpania na inaugurację zremisowała bezbramkowo ze Szwecją.

W meczu Szwecja - Słowacja, rozgrywanym w trudnych warunkach atmosferycznych (upał), długo zanosiło się na podział punktów. Jedyny gol padł z "jedenastki" podyktowanej za faul bramkarza Martina Dubravki na wprowadzonym niewiele wcześniej na murawę Robinie Quaisonie. Pewnym wykonawcą okazał się Forsberg.

Wcześniej szansę na strzelenie gola miał m.in. Alexander Isak. W 66. minucie wygrał pojedynek główkowy z dwoma obrońcami, lecz nie zdołał skierować piłki do siatki. Z kolei w 71. przeprowadził popisową akcję, długo prowadząc piłkę ograł kilku rywali, jednak nie znalazł sposobu na Dubravkę.

W ogóle druga połowa była znacznie ciekawsza od niemrawej pierwszej. Jeszcze początek zwiastował emocje, było kilka dośrodkowań i uderzenie m.in. Mikaela Lustiga, lecz później z boiska wiało nudą. Niewiele się działo, a jeśli bramkarze i defensorzy popełniali proste błędy, to nie miały one wpływy na wynik. Wczesna pora - jak na spotkanie piłkarskie - nie była atutem. Brakowało strzałów i trochę wyglądało to tak, że bezbramkowy rezultat zadowala oba zespoły.

W 43. minucie z dystansu uderzał Marek Hamsik, miał sporo wolnego miejsca, ale piłka poszybowała daleko od bramki.

Remis nie był korzystny dla Szwedów, którzy z większą werwą zaczęli drugie 45 minut. Po kilkudziesięciu sekundach trochę przypadkowa piłka trafiła pod nogi Isaka, lecz został zablokowany przez Milana Skriniara. To ten zawodnik przesądził o zwycięstwie Słowacji nad Polską.

Słowacy nie zamierzali tylko się bronić, w 50. minucie strzelał Ondrej Duda, potem bliski szczęścia był Juraj Kucka. Gol i tak nie zostałby uznany, gdyż był na spalonym. W odpowiedzi groźnie główkował Ludwig Augustinsson i świetnie interweniował Dubravka.

Po tej "wymianie" decydujący cios zadał wspomniany Forsberg z karnego. Na 2:0 mógł podwyższyć w 82. minucie Isak. Za długo zwlekał z podaniem do Quaissona i szansa przepadła.

W ostatnich minutach Słowacy mieli serię rożnych, poza tym domagali się podyktowania "jedenastki" za zagranie ręką - ich zdaniem - Sebastiana Larssona w polu karnym. Rezultat już się nie zmienił, co oznaczało pierwszą tegoroczną porażkę podopiecznych Stefana Tarkovica.

Po meczu powiedzieli:

Janne Andersson (trener reprezentacji Szwecji): "Dobrze jest mieć cztery punkty po dwóch meczach. W tym roku rozegraliśmy siedem meczów i straciliśmy tylko jednego gola. Ale w ofensywie zasłużyliśmy dziś na więcej, powinniśmy strzelić drugiego gola, by uniknąć nerwowej końcówki. W pierwszej połowie graliśmy dobrze przez pierwsze 30 minut. W drugiej potrafiliśmy przejąć kontrolę nad spotkaniem. A jeśli chodzi o Alexandra Isaka, dobrze jest widzieć go na boisku, to ogromny talent. Jest młody, utalentowany, wciąż może się poprawić. Jak na młodego zawodnika zagrał naprawdę dobrze, w dojrzały sposób".

Emil Forsberg (strzelec bramki): "To jest absolutnie niesamowite i jestem niezwykle szczęśliwy. Bardzo fajnie jest wygrać. Oczywiście zawsze można coś poprawić, ale ogólnie podsumowując, spisaliśmy się dobrze. Byliśmy lepsi w drugiej połowie. Wiemy, że jesteśmy silni mentalnie. Świetnie zachował się Quaison i mieliśmy rzut karny".

Stefan Tarkovic (trener reprezentacji Słowacji): "Żadna z drużyn nie podjęła ryzyka w pierwszej połowie. Dla nas ważne było zdobycie przynajmniej jednego punktu, a dla Szwecji zwycięstwo. Widzieliśmy indywidualną jakość Szwedów, szczególnie w ostatnich 30 minutach. Zmieniłem ustawienie na 4-1-4-1, ale zabrakło nam czasu. Zawodnicy dali z siebie wszystko. Sytuacja w tabeli grupy jest wyrównana. Wszyscy chcieli z nami zdobyć trzy punkty, a tymczasem pokonaliśmy Polskę i niewiele zabrakło do remisu ze Szwecją. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzę w przyszłość. Trudno ocenić nasze szanse na awans. Liczy się, że pokazujemy w grze to, nad czym pracujemy na treningach. Pokazujemy, że robimy postęp, nawet jeśli brakuje nam skuteczności. Budujemy zespół"

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama