Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 11:24
Reklama KD Market

Euro 2020 - Turcja - Walia 0:2. Wygrani o krok od awansu, pokonani nad przepaścią

W swoich pierwszych meczach w mistrzostwach Europy Walia zremisowała ze Szwajcarią 1:1, a Turcja uległa Włochom 0:3. Środowe spotkanie w Baku było więc dla obu drużyn bardzo ważne. Od pierwszych minut to jednak tylko Walijczycy zdawali się mieć świadomość powagi sytuacji.

Piłkarze trenera Roberta Page'a natychmiast ruszyli do ataków. W pierwszych 20 minutach stworzyli kilka groźnych sytuacji, a dwa gole powinien zdobyć mieć Aaron Ramsey, który dwukrotnie stanął oko w oko z tureckim bramkarzem. Za pierwszym razem 30-letni pomocnik Juventusu Turyn trafił w nogę Ugurcana Cakira, a za drugim posłał piłkę nad poprzeczką.

Turcy otrząsnęli się po prawie pół godzinie gry. Dwukrotnie blisko objęcia prowadzenia byli po rzutach rożnych, kiedy Walijczycy niemal z linii bramkowej wybijali piłkę. Już do końca Turcy największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, ale ostatecznie efektu bramkowego nie osiągnęli.

Wynik w 42. minucie otworzył Ramsey, który trzeciej dogodnej okazji już nie zmarnował. Była ona niemal kopią wcześniejszej. Piłkę z głębi pola zagrał Gareth Bale, wbiegający w pole karne Ramsey przyjął ją klatką piersiowa i umieścił w siatce.

Po przerwie obraz gry nie uległ dużej zmianie, ale Walijczycy nie atakowali już tak zaciekle, tylko koncentrowali się na defensywie. Mimo to wciąż stwarzali zagrożenie. Po nieco ponad godzinie gry najlepszą możliwą okazję zmarnował Bale, który został sfaulowany w narożniku pola karnego. Poszkodowany podszedł do wykonania "jedenastki", uderzył mocno, ale nad poprzeczką.

Niewykorzystana sytuacja nie zemściła się na Walijczykach. W obronie byli praktycznie bezbłędni. Wygraną natomiast przypieczętowali w doliczonym przez sędziego czasie gry. Po krótko rozegranym rzucie rożnym wzdłuż linii końcowej z piłką pobiegł Bale. 31-latkowi podania wychodziły tego dnia świetnie. Zagrał do Connora Robertsa, a ten z pokonaniem Cakira nie miał żadnych problemów.

Dzięki temu zwycięstwu Walijczycy są blisko awansu do fazy pucharowej. W Euro 2016, gdy po raz pierwszy rywalizowały 24 drużyny, cztery punkty w najgorszym wypadku dawały promocję z trzeciego miejsca. Turcy natomiast, z powodu bilansu bramek 0-4, szanse na występ w 1/8 finału mają tylko matematyczne.

Po meczu powiedzieli:

Robert Page (trener reprezentacji Walii): "To nie był idealny mecz w naszym wykonaniu. Szczególnie w pierwszej połowie mogliśmy wykorzystać więcej sytuacji. Gdyby nam się udało, wygralibyśmy 4:0, albo nawet 5:0. I tak jednak jestem dumny z moich zawodników. Kiedy masz w swoim składzie takich piłkarzy jak James, Ramsey czy Bale, to zawsze będziesz sprawiał problemy rywalom. Do każdego meczu chcemy podchodzić z założeniem jego wygrania. Nie dajemy się jednak ponieść emocjom. Twardo stąpamy po ziemi i zaczynamy przygotowania do meczu z Włochami".

Gareth Bale (kapitan reprezentacji Walii): "Zmarnowany rzut karny to oczywiście duże rozczarowanie, ale właśnie w takich momentach ujawnia się mój charakter i wola walki. Wciąż grałem swoje i wynagrodziłem to sobie dwiema asystami".

Senol Gunes (trener reprezentacji Turcji): "Walijczycy zagrali dobry mecz. Ich napastnik oraz skrzydłowi byli bardzo efektywni. Są na dobrej drodze, aby osiągnąć dobry wynik w tej grupie. Mieliśmy swoje szanse, ale nie zdołaliśmy ich wykorzystać. Marzyliśmy o wyjściu z grupy, chcieliśmy być w lepszej sytuacji przed ostatnim meczem. Niestety jest ona bardzo trudna i to moja odpowiedzialność". 

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama