Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 02:52
Reklama KD Market

Historię świata piszą zwycięzcy. Historię prawdziwą – losy naszych rodzin

Historię świata piszą zwycięzcy. Historię prawdziwą – losy naszych rodzin

Pamiętając o lądowaniu w Normandii

6 czerwca minęła 77. rocznica D-Day czyli lądowania aliantów w okupowanej przez Niemcy hitlerowskie Europie. Powszechnie wiadomo, że historię, którą znamy z książek, piszą zwycięzcy. Rzadko do głosu w książkach historycznych dochodzą zwykli ludzie, prawie nigdy – dzieci. W skoroszycie „Nigdy więcej wojny” historie wojenne opowiadają dorosłe dzisiaj dzieci II wojny światowej.

Bezcenne wspomnienia zostały wydane przez przez „Stowarzyszenie Klub Nauczycieli Polskich i Polonijnych Gniazdo PL”, które ma nadzieję na zainteresowanie historiami swoich rozmówców poważnego, profesjonalnego wydawnictwa, ale przede wszystkim chce, żeby skoroszyt był narzędziem dydaktycznym dla polskich i polonijnych nauczycieli.

Inicjatorką zebrania i wydania opowieści wojennych dzisiaj dorosłych osób, a w czasie wojny – dzieci, jest Małgorzata Tomczak, emerytowana nauczycielka z Gniezna, prezes i założycielka Stowarzyszenia „Klub Nauczycieli Polskich i Polonijnych Gniazdo PL”. „Moja babcia i dziadek bardzo często opowiadali o II wojnie światowej. Dużo zapamiętałam. Były to fakty” – mówi pani Małgorzata. „Nigdy nie lubiłam legend, czyli opowiadań przekazywanych z ust do ust. Zawsze ktoś coś dodał, upiększył. Postanowiłam 80 lat po wybuchu II wojny światowej dotrzeć do dzieci z tamtych ciężkich lat i ich wspomnienia zapisać słowo w słowo” – opowiada.

Pani Małgorzata zaprosiła do współpracy w projekcie swoje koleżanki, nauczycielki z Polski i zagranicy, nawet z Brazylii, Australii i Szanghaju. „Kiedy powstało nasze stowarzyszenie, mieliśmy różne pomysły, wiele z nich do nas przychodziło z zewnątrz, z różnych pól i płaszczyzn” – mówi Elżbieta Berkowicz. „Ale celem zawsze było ubogacenie oferty edukacyjnej dla uczniów polonijnych. Nie chcieliśmy, żeby to, co rekomendujemy, to były suche opracowania. Zależało nam na ciekawym – a tym samym – skutecznym materiale dydaktycznym, wciągającym uczniów w sprawy polskie” – dodaje.

Nigdy więcej wojny. Z pamięci dziecka. Wspomnienia Krystyny Markut. >>> CZYTAJ TUTAJ <<<

W ten sposób powstała książka „Nigdy więcej wojny”, wg słów prezes Małgorzaty Tomczak – „perełka Klubu Nauczycieli Polskich i Polonijnych GNIAZDO PL”, która liczy 55 stron. Wszystkie są gęsto zapisane wspomnieniami osób, których dzieciństwo przypadło na okres II wojny światowej. Wspomnienia spisywali wolontariusze, wiele z nich zostało spisanych w rodzinach – przez wnuków i prawnuków ocalałych z II wojny światowej. Wspomnienia nie są redagowane – czytelnik poznaje więc język charakterystyczny bohatera ze wszystkimi archaizmami, bo przecież wojenne dzieci mają za sobą długie już lata życia. „Pierwszy września pamiętam doskonale: radio mieliśmy otwarte i słyszymy wszyscy – cała rodzina – jak mówi prezydent Warszawy: 'Niemcy napadli na Polskę. Wojna!' Wszyscy żeśmy zdrętwieli, Ojciec powiedział: 'Dobrze nie będzie', a ja się przytuliłam do mamy i bałam się. Za niedługi czas, za parę godzin, zaczęły już spadać pierwsze bomby na Gniezno. Samoloty niemieckie zrzucały bomby” – czytamy we wspomnieniach wojennej 9-latki. „W czasie (…) ucieczki przeżyłam piekło. Niemieckie bombowce ostrzeliwały nas. W ogniu i wielkim strachu jechaliśmy – byle bliżej Warszawy. W nocy spałam na wozie, wtulona w słomę. W dzień pamiętam, jak przejeżdżaliśmy przez wioski płonące w ogniu. Przy palących się domach stali ludzie płaczący i ratujący swój dobytek w postaci resztek ich mienia. To był dla mnie, 6- letniego dziecka, koszmar” – wspomina z kolei wojenną tułaczkę pani Ewa. „Nasze dzieciństwo zostało nam zabrane przez wojnę. Nie bawiłyśmy się, nie chodziłyśmy do szkoły. Mama uczyła nas wieczorami trochę czytać i pisać. Byłyśmy często głodne i niedożywione. O nowych ubraniach nie było co marzyć. Mama przerabiała dla nas stare ubrania, które udało się zdobyć. Często widziałyśmy niemieckich żołnierzy maszerujących przez miasto. Sklepy były puste. Nawet na kartki żywnościowe nie można było nic dostać” – opowiada pani Irena.

Wojenne dzieci opowiadają o wszystkim: o głodzie, przymusowych robotach, realiach aresztów i więzień, łapankach, rozłące czasowej i definitywnej z rodzicami, krzywdach, dobrych ludziach zarówno wśród Polaków, jak i Niemców i Rosjan, ucieczkach i powrotach. Niektóre opowieści jednak filtrują, chroniąc przed swoją wojenną traumą nie tylko siebie, ale i czytelników. Przez to książka – choć pełna faktów i niewyobrażalnych dziecięcych krzywd – na równi z dokumentacją czasów II wojny światowej, jest dowodem na niezłomną siłę ducha człowieka, dowodem na to, że człowiek potrafi odbudować całe życie i może być źródłem takiej siły dla czytelników. Wreszcie, zebranie tych historii jest hołdem złożonym nie tylko pomnikowym bohaterom tamtych czasów, ale i osobistym hołdem dla cichych, najczęściej anonimowych postaci, które naszym bohaterom okazały dobro. W dodatku – niezależnie od tego, po której stronie konfliktu się znajdowali. „Uważałam i uważam, że materiał złożony z głosów wojennych dzieci jest z punktu widzenia nauczyciela materiałem nie do przecenienia” – mówi Elżbieta Berkowicz. Bo książka pokazuje zło wojny u podstaw, jego esencję. To takie świadectwa mają szansę nauczyć dzieci i młodzież, że warto dbać o pokój, demokrację, o dobrostan ten, który mamy, a zamiast walczyć i spierać się – warto współpracować. To nie książki opisujące ze szczegółami bitwy i uzbrojenie, a historia małej dziewczynki, która po kolei traci wszystkie bliskie osoby ze swojego świata, dadzą dzieciom wyobrażenie o sile zła i wojny. Opis bitwy nie ma wartości dydaktycznej, nie wpływa na postawy etyczne, moralność. Historie dzisiaj starszych osób – wojennych dzieci – taką siłę mają.

Na razie książka ma postać elektroniczną bądź fizyczną formę skoroszytu. Stowarzyszenie nie ma wielkiego budżetu, ale wydanie w obecnej formie zostało rozesłane do wszystkich szkół partnerskich. Książkę można również pozyskać ze stowarzyszenia na użytek własny lub np. szkolny w formie elektronicznej – jakość pliku pozwala na wydrukowanie skoroszytu we własnym zakresie.

Stowarzyszenie poszukuje sponsora, który pomógłby wydać książkę profesjonalnie. Wydaje się, że jest na to duża szansa – „Nigdy więcej wojny” mieści w aktualnym na polskim rynku wydawniczym nurcie wydawania książek o wojnie dla dzieci. Takie książki, przybliżające temat w przystępny sposób, od ponad 10 lat wydaje m.in. Wydawnictwo Literatura.

Stowarzyszenie GNIAZDO PL można wesprzeć w jego działalności – w Polsce – oddając 1 proc. podatku, z każdego miejsca na świecie można przekazać darowiznę na realizację celów statutowych. „Działamy pro bono i wszyscy my, nauczyciele z całego świata, działamy dla dobra młodzieży i dzieci, i naszej przyszłości” – mówi Elżbieta Berkowicz. „Robimy to, bo kochamy swój zawód i dzieciaki. Nie jesteśmy nastawieni na zysk, chcemy dzielić się naszą pracą i dorobkiem, kulturą i historią. Na emigracji Ojczyzna przez wielkie 'O' ma ogromne znaczenie” – dodaje.

Katarzyna Korza[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama