Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 18:25
Reklama KD Market
Reklama

Marek Josko domaga się jak najszybszego procesu z ławą przysięgłych.

Marek Josko domaga się jak najszybszego procesu z ławą przysięgłych.

Ekstradowany do USA po 25 latach Polak „świetnie przygotowany do rozprawy”.

Pod koniec czerwca minie rok od ekstradycji do Stanów Zjednoczonych Marka Josko, 67-letniego Polaka oskarżonego o nieumyślne zabójstwo w związku z wypadkiem samochodowym z 1995 roku. Przebywający w więzieniu powiatu Lake Josko nie doczekał się jeszcze rozprawy, której gorliwie się domaga, w przekonaniu o swojej niewinności. Po raz kolejny dał temu wyraz podczas ostatniego przesłuchania sądowego.

W piątek 28 maja podczas przesłuchania w sądzie powiatu Lake, które odbyło się w formie wideokonferencji na platformie Zoom z udziałem polskiego tłumacza, oskarżony Marek Josko usiłował zablokować przesunięcie wstępnego terminu rozprawy z udziałem ławy przysięgłych z czerwca na sierpień. Wnioskowali o to wspólnie prokuratura i obrona w związku z planowaną nieobecnością jednej z obrończyń w czerwcu.

„Nie wyrażam zgody na przesunięcie daty. Sprawa musi się odbyć w czerwcu! Mnie to nie interesuje, co się dzieje. Jestem świetnie przygotowany do rozprawy i mój obrońca również” – wykrzykiwał Josko po polsku, przerywając sędziemu.

Sędzia Daniel Shanes poinstruował oskarżonego, że jeżeli będzie przerywał i podnosił głos w sądzie, zostanie usunięty z sali. Polak przeprosił, tłumacząc swoje zachowanie „emocjami wokół własnej przyszłości”.

Przesuwając ostatecznie termin rozprawy na koniec sierpnia, sędzia Shanes zaapelował do stron o złożenie wszystkich niezbędnych wniosków, przygotowanie wstępnych instrukcji dla sędziów przysięgłych i dobre przygotowanie w związku z faktem, że rozprawa dotyczyć będzie zdarzeń sprzed ćwierćwiecza.

Wcześniej prokuratura powiedziała, że nie otrzymała jeszcze raportu z przeglądu rekonstrukcji wypadku przeprowadzonej w 1995 r. Dokument miał być jednym z ostatnich potrzebnym stronom do rozpoczęcia procesu.

Marek Josko, któremu na koniec sędzia udzielił głosu, próbował raz jeszcze protestować w sprawie przesunięcia terminu rozprawy. Stwierdził, że jest świetnie przygotowany do swojej obrony, czuje się niewinny i „nie wie, co tu robi”.

„Wierzę w zbiorową mądrość i doświadczenie dwunastu sędziów przysięgłych i liczę na nich” – kontynuował już spokojniejszy Josko.

Sędzia tłumaczył Polakowi, że aby sędziowie przysięgli mogli wydać prawidłowy werdykt, obie strony muszą należycie przedstawić dowody, dlatego dobre przygotowanie stron leży w jego najlepszym interesie. Wspomniał również, że proces z pewnością nie będzie krótki, gdyż sprawa dotyczy „poważnych zarzutów”.

Marek Josko jest oskarżony o nieumyślne zabójstwo w związku z wypadkiem, do którego doszło 9 grudnia 1995 r. nad ranem. 42-letni wówczas Josko miał wjechać pod prąd na US Highway 41 w Lake Forest na dalekich północnych przedmieściach. Następnie zderzył się czołowo z pickupem, którego kierowca doznał tylko niewielkich obrażeń. Jednak tą samą drogą jechał 26-letni Dennis Bourassa z Waukegan, który zderzył się z pojazdem Josko i zmarł na miejscu.

Początkowo, z uwagi na brak świadków oraz dowodów, policja oskarżyła Joskę jedynie o jazdę pod wpływem alkoholu. Został zwolniony za kaucją wyznaczoną na 50 tys. dolarów. Po odtworzeniu przebiegu wypadku zarzuty zostały rozszerzone o nieumyślne zabójstwo. Jeszcze w grudniu Polak wsiadł na pokład samolotu do Warszawy.

Sprawa ucichła na blisko 20 lat. Ponownie nabrała obrotu w 2014 roku, gdy z prokuratorem powiatu Lake skontaktowały się służby federalne posiadające nowe informacje na temat Joski. W lutym 2020 r. Josko został aresztowany przez przemyskich policjantów. Ze względu na pandemię jego ekstradycja opóźniła się o trzy miesiące.

Marek Josko od chwili, kiedy w czerwcu 2020 r. stanął przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, utrzymuje swoją niewinność. Twierdzi, że jest jedynym świadkiem wypadku i że nie ma dowodów świadczących o jego winie. Polak podważa również legalność swojej ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. Od chwili ekstradycji przebywa w areszcie śledczym powiatu Lake w Waukegan. Kaucja za jego wyjście z aresztu wynosi milion dolarów.

W lipcu ma odbyć się jeszcze jedno przesłuchanie poprzedzające rozprawę.


maxresdefault

maxresdefault

IMG_6982

IMG_6982

IMG_6988

IMG_6988

IMG_6981

IMG_6981

IMG_6965

IMG_6965

IMG_6979

IMG_6979


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama