Zarzut morderstwa pierwszego stopnia usłyszał w piątek 24-letni Everardo Olmos w związku ze śmiercią Jakuba Marchewki w Niedzielę Wielkanocną na północnym zachodzie Chicago. W sobotę stanie przed sądem powiatu Cook w sprawie kaucji.
Mężczyznę aresztowano w czwartek 20 maja w rejonie 4000 W. Melrose St. w Chicago, blisko siedem tygodni po śmiertelnym postrzeleniu polskiego imigranta. Podejrzanego zidentyfikowano na podstawie nagrań kamer monitoringu. W akcji uczestniczyła specjalna regionalna jednostka ds. ścigania zbiegów, Great Lakes Fugutive Task Force oraz chicagowska policja.
24-letni Olmos już wcześniej był znany policji – na koncie miał liczne aresztowania, między innymi związane z bezprawnym posiadaniem i używaniem broni.
28-letni Jakub Marchewka został śmiertelnie postrzelony na parkingu przed sklepem w Portage Park podczas bójki, która wywiązała się, po tym jak Marchewka otwierając drzwi auta drasnął drzwi sąsiadującego samochodu.
Od zabójstwa Jakuba Marchewki chicagowska Polonia zorganizowała kilka marszów wzywających do zaprzestania przemocy z bronią w Chicago i domagających się sprawiedliwości w sprawie śmierci Marchewki. Ostatni marsz protestacyjny odbył się przed domem burmistrz Chicago Lori Lightfoot w dzielnicy Logan Square.
Przyjaciel zastrzelonego 28-latka i organizator marszów przeciwko przemocy, Hubert Rudnicki, napisał w czwartek po południu na Facebooku: „W końcu sprawiedliwości stało się za dość. Dziś został ujęty morderca naszego przyjaciela Jakuba Marchewki. Prędzej czy później wiedziałem że zgnijesz w więzieniu. To dla Ciebie bracie nasze starania nie poszły na marne. Dziękuję każdemu kto uczestniczył w naszych protestach i nas wspierał. #justiceforjakubmarchewka”.
Joanna Marszałek[email protected]