Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador zapowiedział w środę, że 8 czerwca w stolicy kraju wizytę złoży prawdopodobnie wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamala Harris. Dwa dni wcześniej w Meksyku odbędą się wybory parlamentarne.
Byłoby to pierwsze spotkanie Obradora z przedstawicielem amerykańskiej administracji od czasu objęcia urzędu prezydenta USA przez Joe Bidena.
Jak pisze agencja EFE, spotkanie Obradora z Harris będzie poświęcone przede wszystkim kwestii nielegalnej migracji z Meksyku do USA. Gospodarz spotkania chce namawiać wiceprezydent USA do zintensyfikowania amerykańskich zarówno programów społecznych na rzecz migrantów, którzy przedostali się na teren Stanów Zjednoczonych, jak i takich, które wspomagałyby społeczność w Ameryce Środkowej.
"Kanada ma już dobry program wiz tymczasowych. Ten kraj oraz Stany Zjednoczone potrzebują siły roboczej z Meksyku i Ameryki Środkowej, zatem należy brać to pod uwagę i stworzyć taką alternatywę" - przekonywał Obrador na codziennej porannej konferencji prasowej.
Prezydent Meksyku powiedział także, że rozmawiał z prezydentem Gwatemali Alejandro Giammattei o rozszerzeniu programów społecznych w Ameryce Środkowej. "Rozmawiałem długo z prezydentem Gwatemali, on też wyraził poparcie dla amerykańskich inwestycji w Ameryce Środkowej, gdzie panuje bieda, gospodarka jest zdewastowana przez żywioły i jest bardzo dużo potrzeb" - podkreślił Obrador.
"Trzeba zrozumieć, że migracja nie jest czymś złym, przecież najbardziej zamożne narody świata przyjmują migrantów. Najlepszym przykładem są Stany Zjednoczone, to wielki naród migrantów. Niczego nie da się jednak rozwiązać środkami przymusu" - zaznaczył.
Wcześniej, w piątek, meksykański prezydent będzie rozmawiał telefonicznie z Harris na temat migracji. "Musimy już teraz zacząć regulować sprawy migracyjne" - powiedział Obrador. (PAP)