Browary w Czechach uwarzyły w 2020 roku 20,1 miliona hektolitrów piwa, co oznacza spadek o 6,9 proc. Czeskie Stowarzyszenie Browarów i Słodowni podało we wtorek, że spożycie na osobę spadło zaś o około 7 litrów, czyli 14 dużych piw, do 135 litrów i było najniższe od lat 60. XX wieku.
Przewodniczący Stowarzyszenia Frantiszek Szamal powiedział, że nie pamięta takiej sytuacji, a dane o spożyciu piwa prowadzone są w kraju od 1950 roku.
Za spadkiem produkcji piwa w Czechach stoją ograniczenia pandemiczne związane z działalnością restauracji. W 2020 roku w gospodach i restauracjach wypito jedną czwartą uwarzonego piwa, a rok wcześniej - jedną trzecią.
Negatywny wpływ na branżę ma nie tylko zamknięcie restauracji, ale także zakaz publicznego spożywania alkoholu oraz odwołanie imprez sportowych i kulturalnych.
Sprzedaż piwa w butelkach wzrosła w ubiegłym roku o sześć punktów procentowych do 46 proc. Zmniejszyła się sprzedaż piwa w beczkach. Stałe wartości wykazało piwo w puszkach oraz plastikowych butelkach PET, a zwiększyło się zainteresowanie piwem bezalkoholowym.
W 2020 roku po raz pierwszy od dziewięciu lat eksport czeskiego piwa spadł o 381 tys. hektolitrów w porównaniu rok do roku i wyniósł około pięciu milionów hektolitrów.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)