Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 22:31
Reklama KD Market

Muzyka na sprzedaż

Pojawiła się ostatnio wiadomość, że Paul Simon, członek legendarnego duetu Simon & Garfunkel, sprzedał prawa do wszystkich swoich piosenek koncernowi Sony. Chodzi tu między innymi o takie przeboje jak „Bridge Over Troubled Water,” „Mrs. Robinson” i „The Sound of Silence”. Wartość tej transakcji nie jest znana, ale należy założyć, że chodzi o dziesiątki milionów dolarów. Simon dołączył w ten sposób do grupy kilku innych gwiazd muzyki...

Legendy inkasują

Wcześniej na podobny krok zdecydowali się: Dire Straits, Shakira, Bob Dylan, Stevie Nicks (z zespołu Fleetwood Mac) oraz Neil Young. Jeśli chodzi o Dylana, w grudniu ubiegłego roku sprzedał on prawa do wszystkich swoich piosenek koncernowi Universal Music Group i zainkasował ponad 300 milionów dolarów. Nabywca zyskuje dostęp do znacznych zysków wynikających z opłat licencyjnych, pobieranych w przypadku publicznego odtwarzania utworów, oraz ich „streamowania” w mediach internetowych.

79-letni Bob Dylan rozpoczął swoją karierę muzyczną na początku lat sześćdziesiątych XX wieku. Od tego czasu sprzedał 125 milionów płyt, a jego utwory wielokrotnie nagrywane były przez innych artystów, w tym Hendrixa i Stevie Wondera. W 2008 roku artysta zdobył specjalne wyróżnienie Pulitzera za „głęboki wpływ na muzykę popularną i kulturę amerykańską, naznaczony lirycznymi kompozycjami o niezwykłej poetyckiej sile”. W 2016 roku Bob Dylan jako jedyny piosenkarz w historii otrzymał Literacką Nagrodę Nobla za teksty swoich utworów.

Neil Young sprzedał tylko 50 proc. swoich utworów (nieco ponad tysiąc piosenek) i nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób podzielił swój dorobek na ten do sprzedaży i ten do zachowania. Szczegóły innych tego rodzaju transakcji nie są znane. Trendy ostatnich lat wykazują, że na zrzeczenie się praw do własnych utworów decydują się przede wszystkim wykonawcy w dość zaawansowanym wieku. Simon jest mniej więcej w wieku Dylana i wcześniej zapowiedział, iż nie będzie już koncertował, choć nie wyklucza nagrania nowej płyty. Natomiast Neil Young ma 75 lat i pozostaje aktywny zawodowo, ale nie ma na razie żadnych planów nagrywania nowej muzyki.

Nie wszystkie gwiazdy amerykańskiej estrady sprzedają prawa do swoich utworów – niektóre po prostu je tracą. W swoim czasie ogłoszono na przykład, że firma Ithaca Holdings zakupiła cały katalog muzyczny wytwórni Big Machine Label Group. Oznacza to, że w ręce nowego właściciela trafiły prawa do wszystkich dotychczas wydanych płyt Taylor Swift. To dla piosenkarki ogromny problem, ponieważ szefem firmy, która wykupiła jej piosenki za 300 milionów dolarów, jest Scooter Braun, menedżer m.in. Justina Biebera, Ariany Grande, Zaca Browna i Kanye Westa, z którym od 2009 roku wokalistka jest skonfliktowana.

Kiedy dekadę temu podczas Video Music Award Taylor Swift odbierała nagrodę, na scenę wbiegł raper i wykrzyczał, że statuetka bardziej należała się Beyoncé. Z kolei siedem lat później na albumie Westa znalazła się piosenka „Famous”, której tekst sugerował, że Swift stała się sławna dzięki niemu. Młoda piosenkarka, która uważa, że na wszystko zapracowała sama, bardzo przeżyła oba wydarzenia. W wydanym w Sieci oświadczeniu Taylor Swift nie kryła załamania faktem, że w jednej chwili straciła prawa do utworów ze swoich pierwszych sześciu płyt.

Prawnicy w akcji

Równie zawiła sytuacja wytworzyła się wokół praw do katalogu utworów zespołu The Beatles. W roku 2017 Paul McCartney złożył pozew do sądu przeciwko Sony. Muzyk chciał odzyskać prawa do wczesnych piosenek zespołu. W 1985 roku prawa do wielu utworów nabył Michael Jackson, a po jego śmierci odkupiło je Sony za kwotę 750 milionów dolarów. W pozwie Paul McCartney domagał się przywrócenia mu praw autorskich do piosenek, które napisał z Johnem Lennonem dla różnych wydawnictw muzycznych począwszy od lat 60. Chodzi między innymi o kultowe kompozycje, takie jak „Hey Jude”, „Let It Be” czy „All You Need Is Love”.

Teoretycznie McCartney powinien był odzyskać prawa do swoich utworów automatycznie w roku 2018, ponieważ zgodnie z amerykańskim prawem żyjący twórca, który utracił prawa autorskie do swojego dzieła, może je odzyskać po 56 latach od publikacji. Jednak dziś, po trzech latach od upłynięcia tego terminu, sytuacja pozostaje niejasna, a procedura sądowa nadal się toczy. Podobno doszło do jakiejś ugody między zwaśnionymi stronami, ale szczegóły tego porozumienia nigdy nie zostały ujawnione.

Do nieco podobnej sytuacji doszło w Polsce, gdzie piosenkarz Michał Szpak został pozbawiony praw do własnych utworów, w związku z czym wykonywane przez niego piosenki zostały również usunięte z kanału artysty w serwisie YouTube. Rozwojem kariery Szpaka przez niemal 5 lat, do 31 grudnia 2019 roku, zajmowały się J&J Musicart Ltd oraz Agencja Artystyczno-Reklamowa AS PLUS. W tym czasie nagrał on oba swoje albumy – Byle Być Sobą oraz Dreamer.

Okazuje się jednak, że sam artysta nie napisał ani nie skomponował żadnej z piosenek. W związku z tym prawa autorskie nie należą do niego, a zatem by móc wykonywać te utwory na żywo, menedżer Michała musi kupować na każdy z koncertów specjalną licencję. Jest to sytuacja dość kuriozalna i budzi wiele kontrowersji wśród prawników, z których niektórzy są zdania, że Szpak nie może mieć praw do czegoś, czego nigdy w sensie prawnym nie posiadał.

Andrzej Heyduk

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama