Piłkarze Śląska, w debiucie na ławce trenerskiej wrocławskiego zespołu Jacka Magiery, pokonali w Białymstoku Jagiellonię 1:0 w 23. kolejce ekstraklasy. Górnik Zabrze uległ tego dnia Warcie Poznań 1:2, Podbeskidzie wygrało z Wisłą Kraków 2:0, a Lechia Gdańsk z Zagłębiem Lubin 3:1.
Magiera wrócił do ligowego futbolu po kilku latach spędzonych w PZPN (pracował m.in. z reprezentacją Polski do lat 20). Swój trenerski etap w Śląsku rozpoczął od triumfu w Białymstoku, a jedyną bramkę zdobył w 45. minucie Hiszpan Erik Exposito.
Gospodarze od 80. minuty grali w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Macieja Makuszewskiego.
"Założyliśmy, że dużą część meczu będzie chcieli grać wysokim pressingiem i to też robiliśmy. Strzeliliśmy gola po znakomitej kontrze, gdy zawodnicy wykorzystali przede wszystkim to, że widzieli siebie dobrze rozstawionych na boisku" - przyznał zadowolony trener Śląska.
Wciąż świetnie wiosną spisuje się Warta Poznań, która z siedmiu ostatnich meczów wygrała aż pięć. Tym razem beniaminek pokonał w Zabrzu Górnika 2:1 i w tabeli zrównał się z tym rywalem punktami (po 32) na miejscach siódmym oraz ósmym.
Z ostatniej lokaty uciekło Podbeskidzie Bielsko-Biała, które po serii sześciu meczów bez zwycięstwa pokonało u siebie Wisłę Kraków 2:0. Jedną z bramek zdobył David Niepsuj, jeszcze jesienią występujący w ekipie "Białej Gwiazdy".
"Górale" mają 21 punktów i od dwa wyprzedzają Stal Mielec, ale mecz drużyny Leszka Ojrzyńskiego z Rakowem przełożono z powodu przypadków koronawirusa w częstochowskim klubie.
Tymczasem krakowska drużyna, obecnie jedenasta w tabeli, w trzech z czterech ostatnich meczów nie zdobyła bramki.
W wieczornym poniedziałkowym spotkaniu Lechia Gdańsk wygrała z KGHM Zagłębiem Lubin 3:1 i zajmuje czwarte miejsce (36 pkt).
Trzy mecze odbyły się w Wielką Sobotę, w tym szlagier w Warszawie, gdzie prowadząca w tabeli Legia pokonała wicelidera Pogoń Szczecin 4:2 i jest bardzo blisko obrony tytułu.
Legioniści już po 29 minutach prowadzili 4:0. Dwie bramki zdobył Czech Tomas Pekhart (jedną z rzutu karnego), który z dorobkiem 21 goli zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców. Po jednym trafieniu zaliczyli prezentujący również znakomitą formę Serb Filip Mladenovic oraz Mateusz Wieteska.
Pogoń zdołała odrobić część strat. Tuż przed przerwą gola strzelił Adam Frączczak, a w końcówce spotkania "jedenastkę" wykorzystał Kamil Drygas.
Po sześciu kolejnych wygranych w lidze drużyna trenera Czesława Michniewicza ma 51 punktów i już o dziesięć wyprzedza Pogoń.
Wysoką wiosenną formę potwierdził Piast. Gliwiczanie dzięki bramce Michała Chrapka pokonali w Płocku Wisłę 1:0 i awansowali na piąte miejsce (34 pkt), choć jeszcze na początku listopada... zamykali tabelę.
Wciąż rozczarowuje natomiast Lech, aktualny wicemistrz kraju. Wprawdzie poznański zespół zaczął sezon od znakomitych występów w kwalifikacjach Ligi Europy, lecz później - w fazie grupowej - zajął ostatnie miejsce. Na dodatek odpadł już z Pucharu Polski, a w ekstraklasie znajduje się daleko od podium.
Tym razem "Kolejorz" przegrał na wyjeździe z 14. w tabeli Cracovią 1:2.
"Pasy" na ligowe zwycięstwo czekały od 12 grudnia i pozostawały jedynym zespołem ekstraklasy bez wygranej w tym roku. Natomiast lepiej krakowski zespół radzi sobie w Pucharze Polski, gdzie dotarł już do półfinału.
Lech jest dopiero dziesiąty w tabeli (29 pkt).
(PAP)