Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 05:34
Reklama KD Market

Tommi Nikunen: Najważniejsze są konkursy na dużej skoczni

Naszym priorytetem na mistrzostwach świata są konkursy na dużej skoczni. Na średniej w tym sezonie nie trenowaliśmy ani razu - powiedział PAP trener fińskich skoczków Tommi Nikunen. Indywidualne zawody na obiekcie HS 137 w Oberstdorfie odbędą się w piątek, drużynowe w sobotę.


"Na średniej skacze się inaczej i trudno było się moim zawodnikom przestawić. Ale nie było najgorzej. Janne zdobył brąz, a zespół zajął czwarte miejsce. Pewnie, że liczyliśmy na więcej. Chcemy sukcesów, mamy motywację i nie możemy się doczekać konkursów na dużej skoczni" - dodał 31-letni szkoleniowiec.


Nikunen przyznał, że dwa tygodnie przed mistrzostwami bał się czy Ahonen w ogóle będzie mógł wystartować w Oberstdorfie.


"Gorączka dokuczała mu stosunkowo krótko, ale były komplikacje, o których nie chcę nawet myśleć, a co dopiero mówić. Półtora tygodnia przed mistrzostwami zaczął trenować i w sumie w Kuopio i Lahti oddał jakieś 50-60 skoków. Pod koniec było już nieźle, ale dopiero tutaj Janne zaczął skakać naprawdę dobrze, chociaż nadal fizycznie nie jest tak mocny jak przed chorobą. W tych okolicznościach, a także biorąc pod uwagę fatalny wiatr podczas konkursu, jego brązowy medal na średniej skoczni to był sukces" - stwierdził trener, dodając z uśmiechem, że liczy na kolejną serię zwycięstw zdobywcy Pucharu świata w minionym sezonie.


Cała fińska ekipa była rozczarowana miejscem poza podium w konkursie drużynowym.


"Spodziewałem się medalu i wszyscy byliśmy rozczarowani. Wtedy znowu rządził wiatr. Liczyłem, że mając w drużynie bardzo doświadczonych skoczków będziemy potrafili sobie z nim poradzić. Nie udało się, ale już o tym nie myślimy - powiedział Nikunen. - Przy obecnych przepisach dotyczących kombinezonów wiatr odgrywa większą rolę niż wcześniej. Różnica między skoczkiem, który leci w ciszy, a tym, który ma 1,5 m/s z przodu może być nawet 15 metrów. A to przecież przepaść, coś czego nie można wyrównać formą".


Największym zaskoczeniem dla niego w Mś jest znakomita postawa Słoweńców.


"Na pewno wpływ na ich dobre wyniki mają nowe szybkie kombinezony, takie w jakich skaczą Austriacy. Ale oczywiście są także znakomicie przygotowani i trafili z formą. No i mieli szczęście, bo przecież w pierwszym skoku Benkovica powiało mu nieprawdopodobnie" - podkreślił Fin.


Jego zdaniem w konkursie indywidualnym na dużej skoczni najlepsi będą jednak czołowi zawodnicy Pucharu świata. "Małysz, Ljoekelsoey, Morgenstern i Ahonen - ktoś z tej czwórki powinien zdobyć złoto. W konkursie drużynowym będziemy walczyć o medal. Wydaje się, że Austria jest poza zasięgiem, a o srebro powalczymy z Niemcami, Norwegami i Słoweńcami" - powiedział Nikunen, którego drugą po skokach pasją jest golf. Zaraz po zakończeniu sezonu fiński szkoleniowiec leci do Tajlandii i czas będzie spędzał na polu golfowym w Pattayi.


Nikunen przed pracą ze skoczkami prowadził z sukcesami fińską kadrę kombinatorów. Kiedy Mika Kojonkoski objął stanowisko trenera Norwegii, Nikunen przejął skoczków. Jak sam mówi od kolegi nauczył się bardzo dużo. "Mika trenował mnie jak byłem juniorem. Później obserwowałem go jak pracował ze skoczkami i zapamiętywałem jego pomysły. To świetny trener. Ale teraz prowadzi Norwegię i rywalizujemy" - zakończył rozmowę z PAP Fin.


 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama