Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 22:25
Reklama KD Market

Inspirujące rekordy

Księga Rekordów Guinnessa pełna jest dziwacznych i głupich wyczynów. 257 podkoszulek założonych w ciągu godziny? Szokujące, ale niekoniecznie imponujące. Ale bywają również rekordy, które budzą wielkie uznanie. Są wynikiem wielkiego hartu ducha i dowodem niezwykłych możliwości człowieka...

Żeby zyskać miano rekordzisty i trafić do Księgi Guinnessa, ludzie są w stanie zrobić wiele bezsensownych rzeczy i podjąć się niedorzecznych przedsięwzięć. Na przykład mieszkaniec Włoch Silvio Sabba osiągnął rekord w kategorii największej liczby spinaczy do prania przypiętych do twarzy w ciągu minuty. Na jego twarzy wylądowało 51 spinaczy. Z kolei Hindus Karate Nataraj trafił do Księgi Guinnessa po tym, jak włożył sobie do ust naraz 650 słomek do picia napojów.

Na szczęście istnieją również tacy, którzy tytuł rekordzisty wypracowali w szczytnych celach oraz ciężką pracą, pokazując, że ludzkość potrafi przesuwać granice własnych możliwości.

Oczami serca

U Erika Weihenmayera z New Jersey zdiagnozowano rozwarstwienie siatkówki, kiedy miał zaledwie 15 miesięcy. Prognoza: całkowita utrata wzroku do trzynastego roku życia. Chłopiec obiecał sobie, że za wszelką cenę będzie starał się żyć życiem ludzi widzących. Jako nastolatek zajął się uprawianiem zapasów. Szybko doszedł do takich rezultatów, że został kapitanem drużyny sportowej i reprezentował swój stan w krajowych mistrzostwach zapasów dla juniorów. Później przyszły kolejne sukcesy, jak ukończenie studiów i praca nauczyciela. A kiedy Erik miał już pewność, że mimo niepełnosprawności prowadzi normalne życie, zapragnął czegoś więcej.

Wtedy odkrył swoje zamiłowanie do wspinaczki, które ostatecznie zaprowadziło go na sam szczyt Mt. Everestu. 25 maja 2001 roku Erik Weihenmayer został pierwszym niewidomym, który zdobył najwyższy szczyt na Ziemi. Jakby tego było jeszcze mało, Erik ma na swoim koncie tzw. Siódemkę Szczytów, czyli podbicie siedmiu najwyższych gór na wszystkich kontynentach. Ukończył to wyzwanie w 2002 roku i był wtedy jednym z zaledwie 150 ludzi na całym świecie, którzy tego dokonali. I jedynym niewidomym w tym ekskluzywnym towarzystwie.

Erik wspiął się również na słynny wśród wspinaczy The Nose w amerykańskim parku narodowym Yosemite oraz po zamarzniętym wodospadzie Losar w Himalajach (820 metrów pionowej lodowej ściany). Razem z innym niewidomym przepłynął kajakiem całą trasę Wielkiego Kanionu, czyli 445 kilometrów. Weihenmayer jest także współzałożycielem organizacji „Bez barier”, która pomaga ludziom realizować wyzwania, oraz rozchwytywanym mówcą motywacyjnym.

Morderczy taniec

W 2011 roku do Księgi Rekordów Guinnessa trafiła Kalamandalam Hemalatha za najdłuższy taniec wykonany solo. Hinduska tańczyła nieprzerwanie przez 5 dni. Jak udało się jej to osiągnąć? Był to rezultat dwóch lat ciężkich przygotowań. By wyrobić sobie fantastyczną kondycję, każdy dzień kobiety wypełniony był treningami biegowymi i ćwiczeniem tańca od 4.30 rano do 8.00 wieczorem. W sumie dwa razy podchodziła do pobicia rekordu.

Za pierwszym razem wycieńczony organizm dopadły problemy gastryczne i kobieta musiała przerwać taniec po 64 godzinach. Za drugim podejściem udało się jej przetańczyć 123 godziny i 15 minut. Po wszystkim musiała spędzić trochę czasu w szpitalu. Szczytnym celem, jaki przyświecał Kalamandalam, było rozpropagowanie tradycyjnego tańca hinduskiego. W 2018 roku jej rekord został pobity przez Nepalkę Bandanę Nepal, która zdołała przetańczyć 126 godzin. Ale, jak przyznała nowa rekordzistka, to Hinduska była dla niej inspiracją i gdyby nie pierwszy rekord, drugiego pewnie też by nie było.

Pływak maratończyk

Imponujący rekord, który ustanowił Chorwat Veljko Rogosic, do dziś pozostaje niepobity. W 2006 roku przepłynął on – i to bez płetw – najdłuższy jak dotąd odcinek na morzu, jaki kiedykolwiek zdołał pokonać wpław człowiek. Dystans wyniósł 225 kilometrów. Rogosic pokonał go w 50 godzin i 10 minut. Trasa prowadziła przez Morze Adriatyckie od miejscowości Grado do Riccione (oba we Włoszech). Co więcej, fenomenalny pływak dokonał tego w wieku 65 lat.

Chorwat ma na swoim koncie wiele innych pływackich osiągnięć. 142 razy stawał na podium w mistrzostwach krajowych, 203 razy reprezentował swoją ojczyznę w międzynarodowych zawodach, ustanowił 51 rekordów krajowych i dwa razy wystąpił na olimpiadzie.

Wśród jego spektakularnych wyników znalazło się także przepłynięcie Kanału La Manche w wieku 63 lat. Dystans pokonał w 63 godziny i 27 minut. A w wieku 67 lat przepłynął Morze Śródziemne pomiędzy Sycylią a Tunezją. Rogosic miał niezwykłe zamiłowanie i talent do pokonywania długich dystansów. W 2005 roku przemaszerował odcinek tysiąca kilometrów wzdłuż wybrzeża Chorwacji.

Trasa Forresta Gumpa

Nieodpartą potrzebę pokonywania długich dystansów odczuwa Robert Pope z Wielkiej Brytanii, który poświęcił życie bieganiu. W pewnym momencie porzucił nawet posadę weterynarza, by móc zrealizować swój ambitny plan pokonania trasy Forresta Gumpa z kultowego filmu o tym samym tytule. W 2016 roku z plecakiem pełnym butów do biegania poleciał do Stanów Zjednoczonych. W ciągu 19 miesięcy cztery razy przebiegł Amerykę i pokonał ponad 25 tysięcy kilometrów. W ciągu jednego dnia nieraz przemierzał dystans prawie półtora maratonu. W sumie podczas całego przedsięwzięcia pokonał odpowiednik 600 maratonów.

W trakcie szalonej wyprawy śladami Forresta Gumpa tylko raz zrobił sobie przerwę – by polecieć do domu i powitać swoją nowo narodzoną córeczkę. Ale i tak nie próżnował, bo zaliczył wówczas londyński maraton 2018. To właśnie wtedy wypracował swoje miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa za najlepszy wynik (2:36:28) na maratonie ukończonym w przebraniu za postać z filmu. Robert Pope biegł oczywiście przebrany za Forresta Gumpa.

Rekordowa bezsenność

Dość osobliwy rekord pobił natomiast pewien Amerykanin, który poddał się eksperymentowi dla celów naukowych. Randy Gardner z Kalifornii w 1964 roku postanowił sprawdzić, jak długo człowiek jest w stanie wytrzymać bez snu. Przedsięwzięcie nadzorował badacz snu doktor William Dement. Gardner miał wtedy 17 lat i udało mu się nie spać przez 11 dni i 25 minut. W trakcie trwania eksperymentu sprawdzano, jak zmieniają się jego zdolności umysłowe.

Okazuje się, że radził sobie całkiem dobrze. W dziesiątym dniu wyszedł zwycięsko z konkurencji gry na automatach typu pinball. Jednak miewał halucynacje, poważne zaburzenia koncentracji i pamięci. W jedenastym dniu miał za zadanie odejmować od stu cyfrę siedem. Przestał liczyć, gdy doszedł do 65. Zapytany, dlaczego się zatrzymał, powiedział, że zapomniał, co robił.

Po eksperymencie Gardner szybko wrócił do formy, ale po wielu dekadach, gdy w wieku 71 lat udzielał wywiadu, wyznał, że zmaga się z poważną bezsennością. Jego rekord pobiło wiele osób. Najdłużej nie spała Brytyjka Maureen Weston, która bez snu wytrzymała niecałe 19 dni. Jednak najczęściej cytowany jest przypadek Gardnera jako najlepiej udokumentowany. Księga Rekordów Guinnessa nie przechowuje więcej informacji o rekordach w tej dziedzinie, by nie inspirować do niebezpiecznych eksperymentów, które mogą zagrażać zdrowiu.

Emilia Sadaj

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama