Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 17:20
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - emocje w stolicy, czwarta z rzędu wygrana Legii

Piłkarze Legii pokonali w Warszawie Wartę Poznań 3:2 w 21. kolejce ekstraklasy i wyprzedzają wicelidera Pogoń Szczecin o siedem punktów. W sobotę grały też obie Wisły. Ta z Płocka zremisowała u siebie z trzecim w tabeli Rakowem 2:2, a ta z Krakowa uległa w Gdańsku Lechii 0:2.

Beniaminek z Poznania jest jedną z rewelacji sezonu, zwłaszcza po zimowej przerwie. Przed meczem z Legią Warta mogła pochwalić się zdobyciem w 2021 roku aż 13 punktów w sześciu kolejkach, podobnie jak Piast Gliwice i właśnie lider z Warszawy.

"Wiemy, że zespół z Poznania znajduje się w dobrym momencie sezonu. Warta przyjedzie do nas bez kapitana Łukasza Trałki (pauzował za kartki - PAP) i na pewno będzie starać się grać swoją, otwartą piłkę" - mówił przed meczem trener Legii Czesław Michniewicz.

Rzeczywiście, spotkanie było emocjonujące i padło pięć bramek. Dla Legii dwie zdobył reprezentant Serbii Filip Mladenovic, a jedną Paweł Wszołek. Goście odpowiedzieli trafieniami Jana Grzesika (na 1:1) i Mateusza Kupczaka, który w 79. minucie ustalił wynik po strzale z rzutu karnego.

Legia dość pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrza kraju, choć trener Michniewicz mówił przed meczem, że na razie nikt w szatni o tym nie rozmawia.

Obrońcy tytułu po czwartym z rzędu ligowym zwycięstwie mają 45 punktów i o siedem wyprzedzają Pogoń, która w piątek - dzięki bramce byłego legionisty Michała Kucharczyka w 64. minucie - pokonała na wyjeździe Jagiellonię 1:0.

W końcówce meczu sędzia pokazał aż trzy czerwone kartki (za drugie żółte) - dwie graczom z Białegostoku i jedną rywalom.

Jagiellonia, która spadła na 12. miejsce, przegrała trzeci mecz z rzędu, a na zwycięstwo czeka od sześciu kolejek.

Na trzeciej pozycji, z coraz większą stratą do lidera, jest Raków (36 pkt). Częstochowski zespół zremisował w sobotę w Płocku z Wisłą 2:2, a mogło być jeszcze gorzej, ponieważ do 72. minuty przegrywał 0:2.

"Myślę, że obie drużyny są niezadowolone. Wisła dlatego, że prowadząc 2:0 zremisowała, a my uważamy, że zagraliśmy dobry mecz, mieliśmy dużo sytuacji, odzyskaliśmy przewagę i na pewno niedosyt pozostał" - przyznał trener Rakowa Marek Papszun.

Po dobrym początku roku nieco zwolniła Wisła Kraków. W sobotę "Biała Gwiazda" przegrała w Gdańsku z Lechią 0:2, nie strzelając gola w drugim kolejnym spotkaniu (poprzednio 0:0 z Górnikiem Zabrze). W tabeli jest 11. z dorobkiem 25 punktów.

Natomiast gdańszczanie, który umocnili się na czwartym miejscu (33 pkt), z pięciu ostatnich meczów wygrali cztery, a jeden zremisowali.

W piątek, oprócz rywalizacji Jagiellonii z Pogonią, odbyło się także spotkanie Cracovii ze Śląskiem Wrocław, zakończone remisem 1:1.

Na niedzielę zaplanowano mecz Górnika Zabrze z KGHM Zagłębie Lubin i bardzo ciekawie zapowiadające się starcie Lecha Poznań z Piastem Gliwice.

"Kolejorz" wygrał trzy poprzednie mecze, a ekipa trenera Waldemara Fornalika też spisuje się co najmniej nieźle. Oba zespoły pną się w górę tabeli, choć strata do czołowej trójki jeszcze jest znacząca. A miejsce na podium w przypadku poznaniaków to jedyna szansa na występy w Europie w kolejnym sezonie, bo gliwiczanie wciąż są w grze o Puchar Polski (awansowali do półfinału).

Obecną kolejkę zakończy w poniedziałek niezwykle ważny mecz pod kątem walki o utrzymanie - zamykająca tabelę Stal Mielec podejmie przedostatnie Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Oba zespoły dzielą dwa punkty i w razie ewentualnej porażki mielczanie znajdą się w bardzo trudnym położeniu. W tym roku Stal, choć często chwalona za postawę na boisku, jeszcze ani raz nie wygrała.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama