Na 12 lat więzienia sędzia federalny w Chicago skazał 38-letniego mieszkańca Zion na północnych przedmieściach za próbę udzielenia pomocy terrorystom z Państwa Islamskiego (ISIS). Śledztwo w tej sprawie FBI rozpoczęło kilka lat temu.
Joseph Jones i jego przyjaciel Edward Schimenti zostali aresztowani po tym, jak dostarczyli telefony komórkowe informatorowi FBI, który podawał się za osobę mającą związki z terrorystami z ISIS. Telefony miały zostać użyte do detonacji bomb zagranicą. Współpracowali z nim w przekonaniu, że jest bojownikiem ISIS – wynika z aktu oskarżenia. Obaj mieli w planach także wyjazd ze Stanów Zjednoczonych i przyłączenie się do Państwa Islamskiego.
Informator FBI przedstawiający się jako Mohammed powiedział im, że udaje się na Bliski Wschód, aby wstąpić w szeregi Państwa Islamskiego. Schimenti rozmawiał z nim o planach ataku na stację marynarki w North Chicago (Naval Station Great Lakes). Schimenti i Jones 7 kwietnia 2017 r. przekazali Mohammedowi zakupione na jego polecenie telefony komórkowe, które rzekomo miały zostać użyte jako detonatory bomb. Zawieźli go na lotnisko O’Hare skąd miał polecieć na Bliski Wschód.
W 2019 r. Jones został uznany winnym konspiracji i spisku mającego na celu zapewnienie materialnego wsparcia organizacji terrorystycznej. Prokuratura federalna domagała się dla niego kary pozbawienia wolności na okres 17 lat.
Przed ogłoszeniem wyroku Jones przeprosił za swój czyn i „poważny błąd”, ale zaprzeczył, że był terrorystą. Stwierdził również, że nigdy nie chciał nikogo skrzywdzić i „starał się być dobrym muzułmaninem i dobrym Amerykaninem”.
Sprawa przeciwko Jonesowi i Schimentiemu była jak dotąd jedynym przypadkiem, w którym oskarżenia dotyczące współpracy z Państwem Islamskim (ISIS) zakończyły się procesem przed sądem federalnym w Chicago bez przyznania oskarżonych do winy.
(tos)