Prezydent Joe Biden polecił swym współpracownikom rozpocząć formalny przegląd sytuacji ws. więzienia wojskowego w Guantanamo na Kubie; chce je zamknąć przed końcem swojej kadencji - poinformował w piątek Biały Dom.
Na pytanie, czy Biden zamknie więzienie o zaostrzonym rygorze przed końcem swojej prezydentury, rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała dziennikarzom: "To z pewnością jest nasz cel i zamiar".
Specjaliści uważają, że taka inicjatywa raczej nie zostanie szybko zrealizowana, głównie ze względu na przeszkody natury politycznej i prawnej, które udaremniły wysiłki podejmowane w tym samym celu przez poprzedniego demokratycznego prezydenta Baracka Obamę.
Więzienie, założone jako miejsce przetrzymywania zagranicznych więźniów po atakach terrorystycznych na Nowy Jork i Waszyngton 11 września 2001 r., jest symbolem amerykańskiej "wojny z terrorem”; zyskało złą sławę z powodu brutalnych metod przesłuchiwania, zdaniem krytyków równoznacznych z torturami.
"Dokonujemy oceny obecnego stanu rzeczy, jaki administracja Bidena odziedziczyła po poprzedniej administracji, zgodnie z naszym szerszym celem zamknięcia Guantanamo" - powiedziała agencji Reutera Emily Horne, rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
W Guantanamo przebywa obecnie 40 więźniów, z których większość przetrzymywana jest tam od blisko 20 lat bez zarzutów ani procesu.
W czasie kampanii wyborczej Biden zadeklarował, że popiera zamknięcie Guantanamo, lecz nie precyzował, w jaki sposób zamierza do tego doprowadzić.
Więzienie w Guantanamo powstało za prezydentury George'a W. Busha, maksymalna liczba przetrzymywanych tam więźniów wynosiła ok. 800, po czym zaczęła się zmniejszać. Prezydent Obama jeszcze bardziej ją ograniczył, lecz jego wysiłki zmierzające do zamknięcia więzienia zostały w dużej mierze storpedowane przez republikańską opozycję w Kongresie.
Prawo zabrania rządowi federalnemu przenoszenia osadzonych do więzień na kontynencie amerykańskim. Choć Partia Demokratyczna Bidena kontroluje Kongres, jej przewaga liczebna jest tak niewielka, że prezydent musiałby doprowadzić do uchwalenia odpowiednich zmian legislacyjnych, co byłoby trudne ze względu na prawdopodobny sprzeciw części Demokratów.
Oczekuje się, że nowa strategia ws. Guantanamo będzie początkowo skupiać się na dalszym zmniejszaniu liczby więźniów poprzez wywożenie ich do innych krajów, które się na to zgodzą.
Niewykluczone, że przywrócone zostanie w Departamencie Stanu USA stanowisko wysłannika ds. zamknięcia Guantanamo, utworzone za rządów Obamę, ale zlikwidowane za czasów Trumpa, w celu wznowienia negocjacji z innymi rządami w sprawie transferów zatrzymanych - pisze Reuters, powołując się na źródła zbliżone do sprawy.
Niewykluczone też, że Pentagon mógłby wznowić proces przeglądu akt więźniów w celu ich zwolnienia warunkowego po ustaleniu, czy nadal stanowią oni zagrożenie. (PAP, tos)