Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 26 grudnia 2024 14:52
Reklama KD Market

Wielka migracja? Mieszkańcy, w tym Polonia, opuszczają Illinois. Już siódmy rok z rzędu stan Lincolna notuje spadek populacji (PODCAST)

Ciągle rosnące podatki, kapryśna pogoda, wysokie ceny, skandale polityczne i ostatnio, zamieszki i spadek bezpieczeństwa w aglomeracji chicagowskiej to powody najczęściej wymieniane przez tych, którzy decydują się szukać szczęścia poza Illinois. Polscy imigranci z rejonu Chicago mają już swoje ulubione kierunki przeprowadzek.

Illinois traci mieszkańców już siódmy rok z rzędu. Tym razem spadek jest jednak historyczny. Od lipca 2019 do lipca 2020 roku z Illinois ubyło 79 487 mieszkańców – według najnowszych danych z biura spisu powszechnego (U.S. Census Bureau). To największy roczny spadek liczby mieszkańców w Illinois od czasu II wojny światowej.

Analizowano również demografię stanu Lincolna na przestrzeni dekady. Od 2010 do 2020 r. z Illinois wyprowadziło się ponad ćwierć miliona osób (253 015). W ciągu minionych dziesięciu lat stan Illinois stracił trzy razy więcej mieszkańców niż jakikolwiek inny stan.

Słabo wypadamy też w porównaniu z innymi stanami Midwestu. Jedynie dwa inne stany zaobserwowały pojedyncze spadki. W Ohio populacja skurczyła się w 2020 r., a w Michigan – w 2019 i 2020. Jednak analizując liczby z całej dekady, w stanach tych populacja wzrosła (o 154 tys. mieszkańców w Ohio i o 89 tys. w Michigan). Illinois był jedynym stanem Midwestu, który stracił populację w ciągu dekady.

Prawie połowa mieszkańców Illinois myślała o wyprowadzce, podając wysokie podatki jako powód numer jeden. Fakt, że spadek populacji w Illinois nie jest częścią regionalnego trendu, jest zdaniem demografów jeszcze bardziej niepokojący. W tym przypadku nie jest dobrze być oryginalnym – jeżeli jesteśmy jedynym stanem w całym regionie, w którym ubywa mieszkańców.

Dane pokazują również, że najważniejszą przyczyną ubytku mieszkańców nie jest spadająca liczba urodzeń czy też wyższa śmiertelność, lecz wyprowadzki ze stanu Lincolna.

Wśród głównych powodów, dla których mieszkańcy wyprowadzają się z Illinois są wysokie podatki – od nieruchomości, od dochodu oraz inne. Wyprowadzamy się w poszukiwaniu lepszych warunków do życia i pracy.

Podatki, pogoda, polityka

Choć nie ma danych dotyczących wyprowadzek polskich imigrantów z Illinois, trend wyprowadzek Polonii do innych stanów da się zaobserwować już od paru dobrych lat. Polacy wybierają Kolorado, Florydę, a ostatnio coraz częściej Arizonę.

Zainteresowanie Polonii wyprowadzkami z Illinois zauważyła Ewa Fila, agentka pośrednictwa w handlu nieruchomościami z Florydy. Jak nam powiedziała, Floryda zawsze przyciągała Polaków, lecz od około sześciu miesięcy to zainteresowanie przerodziło się w istną falę „wielkiej migracji”. Wśród powodów wyprowadzek z Illinois jej klienci wymieniają podatki, pogodę, ceny domów, a ostatnio nawet politykę.

– Duża część Polaków ma poglądy republikańskie i zdaje się być trochę zawiedziona wynikami ostatnich wyborów, może stąd preferencja Florydy? – zastanawia się Fila, która od pięciu lat sprzedaje domy w rejonie Naples i południowo-zachodniej Florydzie.

Twierdzi, że w ciągu pół roku przeprowadziła kilkadziesiąt transakcji z udziałem polskich klientów, lecz telefonów z zapytaniami o domy na Florydzie jest jeszcze więcej.– Oprócz wspominanych korzyści dochodzi jeszcze zmęczenie COVID-em – dodaje agentka.

Rozdawnictwo i kombinatorstwo

W przypadku Marzeny Kurowski-Łabędź, która w styczniu wyprowadziła się z przedmieść Chicago do Arizony, zadecydowała seria czynników, lecz czarę goryczy przelały zamieszki i grabieże minionego lata.

Do przeprowadzki mąż namawiał ją od pięciu lat. Opierała się, bo – jak mówi – kocha Chicago. Była też bardzo zaangażowana w polską szkołę i lokalną chicagowską parafię. Jako prawnik praktykujący w Illinois widziała, że w stanie robi się coraz gorzej pod względem rosnących podatków. W Illinois nie podobało jej się również „rozdawnictwo i kombinatorstwo”, którego często była świadkiem w swojej pracy.

– Podatek od nieruchomości za mój niewielki dom w Palatine rósł praktycznie z dnia na dzień. Na każdym kroku coraz większe podatki od wszystkiego, już wkrótce od powietrza! Jeżeli człowiek chce żyć uczciwie, bez kombinatorstwa, to po zapłaceniu wszystkich podatków przeciętną rodzinę praktycznie już na nic nie stać – mówi Kurowski-Łabędź.Ostatecznie zadecydował moment, gdy latem pojechała załatwić coś w sądzie przy Daley Plaza.

– Zobaczyłam puste, zniszczone i zastraszone miasto. Płakać mi się chciało. Zdałam sobie sprawę, że to już nie to samo miasto, które kocham – Chicago lat 80. Wówczas powiedziałam sobie „dość” – wspomina.

Do przeprowadzki do Glendale koło Phoenix w stanie Arizona przekonało ją spokojniejsze życie, tańsze domy, niższe podatki. Jak nam powiedziała, na miejscu jest też rosnąca Polonia, polska parafia i coraz więcej polskich biznesów.

– Chcę zapewnić dzieciom, które są w wieku szkolnym, bezpieczne życie, życie bez strachu.

Jak w wielkiej depresji

Według wstępnych danych biura spisu powszechnego Census Bureau, w ciągu minionej dekady, od 2010 do 2020 roku, przyrost naturalny w całym kraju wyniósł tylko około 7 proc. To wskaźnik podobny do tego zanotowanego w latach 1930-40, czyli w czasach wielkiej depresji. Przyczynia się do tego kombinacja starzejącego się społeczeństwa, niskiej liczby urodzeń, dodatkowych śmierci związanych z COVID-19 oraz ograniczeń związanych z imigracją.

Długo lub krótkoterminowe spadki liczby ludności zanotowano, oprócz Illinois, w następujących stanach:  Alaska, Connecticut, Hawaje, Luizjana, Missisipi, Nowy Jork, Rhode Island, Vermont i Zachodnia Wirginia, Kalifornia, Massachusetts i Ohio, Michigan, New Jersey i Pensylwania.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama