Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 00:34
Reklama KD Market

Mistrzowie w okazywaniu miłości

Mistrzowie w okazywaniu miłości

Luty, choć zimny, można uznać za miesiąc miłości. Sama miłość jednak to nie tylko Walentynki, ale przede wszystkim więzi i relacje łączące nas z innymi. Wszystko zaczyna się od zakochania i to nie tylko w partnerze czy partnerce, ale również w samym życiu, w tym, co robimy, a także w naszych dzieciach.

Skupmy się na tych ostatnich.

Marek Kaczmarzyk, prof. Uniwersytetu Śląskiego, biolog, neurodydaktyk i memetyk, twierdzi, że człowiek jako gatunek jest najbardziej zakochany w swoim potomstwie spośród wszystkich zwierząt. Dodaje również, że dzieci potrzebują, aby ich rodzice byli mistrzami świata w okazywaniu im miłości. Od tego jest uzależnione nasze przeżycie.

Miłość rodzicielska, podobnie jak każda inna, wcale nie jest prosta i łatwa. Dodatkowo podlega wielu zmianom na przestrzeni lat, więc warto o nią mocno dbać, aby przynosiła nam radość i satysfakcję. Dziś chcę się z Tobą, Drogi Rodzicu, podzielić swoją wizją miłości do dziecka. Jednocześnie podkreślam, że to moje subiektywne spojrzenie, które być może będzie dla Ciebie jakąś inspiracją lub przypomnieniem o czymś ważnym, co umyka w codzienności.

Zakochanie…

… to początek miłości. Takim początkiem jednej z najpiękniejszych historii miłości jest ciąża, gdzie rodzice obdarowują swoje maleństwo uczuciem, zanim jeszcze je zobaczą. Nasze życie zaczyna się od kontaktu z mamą, która kocha, dzieląc się z dzieckiem swoim ciałem, pokarmem, powietrzem, a także emocjami.

Ta miłość nabiera kolejnych barw, kiedy dziecko przychodzi na świat i dla rodzica jest najpiękniejsze, najwspanialsze, tak mocno wyczekane i upragnione. Nasze serca kradną te maleńkie paluszki, stópki, a później pierwsze uśmiechy, gesty, słowa. Przez pierwsze lata swojego życia nasze maleństwo jest całkowicie zależne od nas. Skupiamy się wtedy na zaspokajaniu jego potrzeb fizjologicznych, dbamy o bezpieczeństwo, a także otaczamy ciepłem i ogromnym wręcz zainteresowaniem, szczególnie na początku, kiedy tyle rzeczy dzieje się pierwszy raz.

Miłość niedoskonała

Miłość pomiędzy rodzicami a dziećmi jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Nie znaczy to jednak, że jest doskonała i idealna. Nie jest! Tak często wkrada się do niej rutyna, brak czasu, zrozumienia, zaufania, a z drugiej strony przesyt: opiekuńczości i wyręczania, oczekiwań… Chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej, ale nie zawsze wybrane przez nas sposoby są właściwe.

Taka właśnie jest ta nasza miłość, niedoskonała, ale okazywana w sposób i z taką siłą, na jaką nas stać, często zależna od okoliczności, od tego, co wynieśliśmy z naszego domu rodzinnego. Nie ma sensu winić się za ten brak ideału, bo w wychowaniu i miłości rodzicielskiej coś takiego nie istnieje. Nasze dzieci nie kochają nas za bycie perfekcyjnymi, one kochają nas za to, że jesteśmy!

Najbardziej surowym sędzią rodzica jest on sam. Potrafimy dostrzec i wytknąć sobie najmniejsze błędy. Jednocześnie zapominamy lub nie dostrzegamy często, że nad wieloma rzeczami możemy pracować. Każdy z nas ma bowiem swoje zadania do wykonania w relacji z dzieckiem. Można je przyrównać do szczytów górskich, które zdobywamy w trakcie wspólnej drogi.

Nasza miłość do dziecka nie musi myć doskonała, ale zdobywając kolejne szczyty, budujemy kolejny poziom, naszą…

… miłość dojrzałą

Nie napiszę Ci, Drogi Rodzicu, jak ona wygląda obiektywnie. Dla każdego z nas będzie czym innym, ponieważ mamy różne potrzeby, marzenia i tęsknoty. Mogę jednak napisać, że dla mnie ta dojrzała miłość to przede wszystkim:

  • Słuchanie – tylko słuchając drugiego człowieka jesteśmy w stanie okazać mu rzeczywiste zainteresowanie i poznać jego potrzeby. Dopiero kiedy odłożymy na bok naszą niezdrową ciekawość, tą wynikającą ze zwykłego wścibstwa (tak, wiem, Drogi Rodzicu, Ty jej nie masz, ale zapewne znasz przykłady rodziców kontrolujących każdy krok swojego dziecka), a także własną niepodważalną rację, będziemy w stanie wsłuchać się w dziecko.
  • Ciekawość i aktualizacja – kiedy rozpoczyna się związek, jesteśmy siebie ciekawi, chcemy dowiedzieć się jak najwięcej o drugiej osobie. Kiedy jednak jesteśmy ze sobą już kilka lat i widzimy się codziennie, wydaje nam się, że wiemy już wszystko o tej drugiej osobie, że już niczym nas nie może zaskoczyć. Nic bardziej mylnego, szczególnie jeśli chodzi o dzieci! Każdy z nas zmienia się nieustannie, dlatego tak ważna jest aktualizacja danych co do preferencji naszych bliskich. A dlaczego podkreśliłam tutaj dzieci? – Poza upływającym czasem, wpływ mają na nie również zmiany zachodzące w ich dojrzewających mózgach. To w dużej mierze właśnie one odpowiadają za dziecięcy i młodzieżowy „słomiany zapał”, brak konsekwencji, trudności w planowaniu i ogromną zmienność, chwiejność, również emocjonalną.
  • Zrozumienie – kiedy zaczynamy dostrzegać, że nasze dziecko jest osobnym człowiekiem, który kieruje się swoimi potrzebami i nie musi, a nawet nie będzie działać zawsze według naszych wskazówek i wytycznych. Tym samym pozwalamy, aby zaczęła rozwijać się:
  • Samodzielność – to prawdopodobnie jeden z głównych celów wychowania, aby nasze dziecko było w stanie samodzielnie wybrać cel swojej podróży przez życie, obrać drogę, która będzie dla niego najlepsza i później kroczyć nią na własnych zasadach w towarzystwie innych i towarzysząc innym.

A czym dla Ciebie jest miłość rodzicielska?

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama