Nie żyje od 1976 roku, ale do dziś jest najlepiej sprzedającym się autorem powieści kryminalnych. Wydano ponad miliard egzemplarzy jej książek w języku angielskim i drugi miliard w pięćdziesięciu innych językach. Stworzyła słynne postacie dwojga detektywów: Belga Herkulesa Poirota oraz staruszki panny Marple. Już wiadomo – Agatha Christie...
Samobójstwo czy mistyfikacja?
3 grudnia 1926 roku 36-letnia Agatha Christie, wówczas autorka sześciu powieści kryminalnych – lubiana pisarka, ale jeszcze nie tak sławna – opuściła swój dom w Styles w hrabstwie Berkshire. Wsiadła do swojego ulubionego morrisa Cowleya i tyle ją widziano. Wcześniej na dobranoc pocałowała siedmioletnią córkę Rosalindę.
Samochód znaleziono nazajutrz, z dala od głównej szosy. Morris stał na brzegu urwiska nad jeziorem Silent Pool. Wcześniej z tego urwiska spadło dwoje dzieci i utopiło się w jeziorze.
Na tylnym siedzeniu auta znajdowała się torba podróżna, płaszcz damski i portfel z nieważnym prawem jazdy wystawionym na nazwisko Agathy Christie. Po pisarce ani śladu. Skojarzenie z tym, co przytrafiło się dwójce dzieci, nasuwało się samo. Ale policjanci nie znaleźli ciała ani w wodzie, ani nigdzie w pobliżu.
Tuż przed zaginięciem Agathy Christie w księgarniach ukazał się jej kolejny kryminał – Zabójstwo Rogera Ackroyda. Ta książka zapisała się na zawsze w historii powieści kryminalnych, choć nie od razu jej kunsztowna forma i niesamowite rozwiązanie zagadki zostały dobrze przyjęte. Mimo to nazwisko autorki jeszcze bardziej umocniło się w pamięci czytelników.
Nic dziwnego, że zaginięciem pisarki zainteresowali się dziennikarze. To z kolei spowodowało, że policja angielska starała się robić wszystko, aby jak najszybciej odnaleźć pisarkę. Żywą lub martwą.
W czterech hrabstwach na poszukiwania wyruszyło 500 policjantów, kilkuset skautów, 15 tysięcy ochotników, nurkowie, psy i samoloty, które w Anglii zostały użyte po raz pierwszy w tego rodzaju akcji. Przeczesywano lasy, jeziora, bezdroża. Za informację o zaginionej wyznaczono wysoką nagrodę pieniężną. Nawet Arthur Conan Doyle, autor książek o Sherlocku Holmesie, poszedł z rękawiczką Christie do jednego ze znanych jasnowidzów. Tak na marginesie, Conan Doyle wierzył w różne dziwne rzeczy, na przykład w istnienie elfów.
Kiedy przez tydzień nie natrafiono na żaden ślad pisarki, policja zamieściła w The Daily News trzy portrety Agathy Christie. Zostały one nieco zmienione, na wypadek, gdyby poszukiwana chciała się ukryć za charakteryzacją.
Brano pod uwagę różne hipotezy. Mistyfikacja, aby zwiększyć sprzedaż dopiero co wydanej książki? Morderstwo – i tutaj był podejrzany mąż Agathy Christie, który ją zdradzał od dłuższego czasu? Samobójstwo? – właśnie z powodu zdrady męża.
Chciała być pięknością
Ojciec Agathy Christie był Amerykaninem, matką Angielką. W dzieciństwie niczego jej nie brakowało. Była kochana w rodzinie, miała ładne zabawki, psa. Matka bardzo dbała o zdrowie córki i uważała, że nie należy uczyć jej czytać, dopóki nie skończy 8 lat, ponieważ czytanie źle działa na oczy i mózg. Ale Agatha sama nauczyła się czytać w wieku 5 lat i matka nic nie mogła na to poradzić. Jeśli Christie czegoś brakowało, to chyba urody. Zapytana przez dziennikarza, kim chciałaby być, gdyby nie była pisarką, odpowiedziała: – Pięknością!
Początkowo uczyła się w domu. Gdy skończyła 14 lat, matka (ojciec zmarł trzy lata wcześniej) wysłała ją do Paryża. Agatha była uzdolniona muzycznie i w Paryżu miała uczyć się śpiewu i gry na pianinie. Nauczyciele ją chwalili, ale ona miała chorobliwą tremę już na samą myśl, że trzeba wystąpić przed publicznością. I nigdy nie wystąpiła.
Miała być typowym produktem XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii. Kobieta ma dobrze wyjść za mąż, urodzić dzieci i prowadzić dom. Sama Agatha tego chciała. Pełna naiwnej ufności wyszła za kolegę jej przyjaciela. Był pilotem podczas I wojny światowej. Agatha widziała w nim samo dobro, choć matka przestrzegała ją, że Archie Christie jest bezwzględnym człowiekiem. Po latach okazało się, że matka miała rację.
Podczas wojny pracowała jako pielęgniarka. Archie był na froncie. Po ciężko przebytej grypie Agathę skierowano do pracy w szpitalnej aptece. Tam dowiedziała się o różnych truciznach, które później często wykorzystywali mordercy z jej powieści. I w aptece, w wolnych chwilach, zaczęła pisać pierwszy kryminał. Kiedy go ukończyła (Tajemnicza historia w Styles), wysłała do kilku wydawców. Żaden nawet nie odpowiedział, że nie jest zainteresowany. Dopiero po dwóch latach, kiedy Agatha miała już roczne dziecko, odezwało się wydawnictwo Bodley Head. Drukują i zamawiają pięć kolejnych powieści.
Za pierwsze honorarium kupiła auto. Później tak wspominała: „Z dwóch najbardziej ekscytujących rzeczy w moim życiu pierwszą był właśnie on, szary, tęponosy morris Cowley; drugą kolacja z królową w pałacu Buckingham mniej więcej 40 lat później”.
Mąż Agathy po wojnie pracował w ministerstwie lotnictwa. Często wyjeżdżał za granicę. Po jednym z powrotów w Hiszpanii oświadczył, że zakochał się w innej i chce rozwodu. To był szok dla Agathy, ale wciąż miała nadzieję, że zdoła ocalić małżeństwo. Jednak Archie 3 grudnia rano, pod nieobecność żony, wyprowadził się z domu. Kilkanaście godzin później Agatha Christie też wyszła z domu i wsiadła do morrisa.
Nowe życie, nowa miłość
Policjanci szukali Agathy Christie w całej Anglii. Już byli prawie pewni, że nie żyje – samobójstwo albo morderstwo. Tymczasem ona przebywała w luksusowym uzdrowisku w Harrogate, w Hydropthic Hotel, 350 kilometrów od swojego domu. W hotelu zameldowała się jako Mrs. Teresa Neele – to było nazwisko kochanki jej męża.
Nie siedziała zamknięta w pokoju hotelowym i nie zalewała się łzami. Tańczyła charlestona, grała w brydża, czytała gazety i rozwiązywała krzyżówki. Czy, czytając gazety, mogła nie być świadoma tego, że jest poszukiwana w całej Anglii? Później psychiatrzy twierdzili, że mogło tak być. Przecież była Teresą Neele. Aż wreszcie, po jedenastu dniach od wyjścia z domu, rozpoznał ją muzyk z hotelowego zespołu i zawiadomił policję. Otrzymał za to nagrodę.
Ponieważ Christie zachowywała się jak ktoś, kto utracił pamięć, policja sprowadziła do hotelu jej męża, aby potwierdził, iż to rzeczywiście Agatha Christie. On ją rozpoznał, ale ona jego nie. Po powrocie do zdrowia – jeśli chorowała – zupełnie nie przypominała sobie pobytu w Harrogate. I do końca życia nigdy nie wyjaśniła ani nawet nie wspominała o swej dziwnej ucieczce z domu.
Dwa lata później wsiadła do pociągu Orient Express. Wówczas to zrodził się pomysł na jeden z jej najpoczytniejszych kryminałów – Morderstwo w Orient Expressie. Podczas tej podróży poznała w Bagdadzie archeologa Maxa Mallowana. Zakochał się w niej. Był młodszy od Agathy o 14 lat, próbowała się bronić przed jego miłością. Tylko że sama też się w nim zakochała. Napisała w tamtym czasie: „Jestem potwornym tchórzem i strasznie się boję, że zostanę zraniona”.
Ślub wzięli w Edynburgu. W podróż poślubną wyjechali do Włoch. Później towarzyszyła Maxowi w wyjazdach na wykopaliska w różne miejsca Europy i Azji. To było kochające się małżeństwo. Do śmierci Agathy w 1976 roku prawie się nie rozstawali.
Christie lubiła powtarzać: – Archeolog to najlepszy mąż, jakiego może wymarzyć sobie kobieta. Im starsza się staje, tym bardziej wzrasta jej wartość w oczach męża.
Ryszard Sadaj