Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 19:55
Reklama KD Market

W kolejce do pogrzebu

Pandemia koronawirusa w USA w ostatnich tygodniach zaatakowała szczególnie dotkliwie stan Kalifornia. Wprowadzono tam niezwykle ostre ograniczenia, które wywołują liczne protesty, ale z medycznego punktu widzenia są całkowicie uzasadnione. Skutki tego wszystkiego są nie tylko niezwykłe, ale do pewnego stopnia makabryczne...

Drastyczne ograniczenia

Zgodnie z poleceniami władz salony fryzjerskie, muzea, kina i kryte obiekty rekreacyjne zostały zamknięte. Restauracje ogranicza się do prowadzenia usług na wynos, a w sklepach zmniejszono drastycznie maksymalną liczbę klientów, która może w jednym czasie w nich przebywać. Po dramatycznym zapełnieniu oddziałów intensywnej terapii medycznej gubernator Gavin Newsom zdecydował się na kolejne restrykcje. Wywołują one oburzenie tych, którzy tracą swoje biznesy, a także zwykłych obywateli, którym ograniczono swobodę poruszania się.

Restauratorzy z Los Angeles mówią wprost, że władze zachowują się tak, jakby żyły na innej planecie i nie szanują ludzkiej pracy. Rząd odpowiada, że szanowanie czegokolwiek przestaje mieć sens w chwili, gdy milionom ludzi grozi śmierć. Efektem restrykcji jest to, że 33 miliony mieszkańców Kalifornii, najgęściej zaludnionego stanu w USA, ma teraz nakaz pozostawania w domach, a wychodzenie na zewnątrz jest dopuszczalne tylko z ważnych powodów.

Nie można się dziwić, że restrykcje te budzą wiele sprzeciwów. Niektórzy właściciele restauracji oraz hoteli buntują się i zamierzają otwierać swoje placówki mimo zakazów. Jednak dane dotyczące spustoszenia powodowanego przez wirusa są przerażające. Kalifornia stoi w obliczu ogromnego kryzysu zdrowotnego, który na razie wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli. Szczepienia prowadzone są wprawdzie w dobrym tempie, ale – jak twierdzą specjaliści – w niczym nie zmieni to sytuacji przez następne kilka miesięcy.

Przed kilkunastoma dniami agencja o nazwie South Coast Air Quality Management District z okolic Los Angeles ogłosiła, że czasowo zawiesza przepisy regulujące liczbę dozwolonych kremacji ludzkich ciał w określonych przedziałach czasowych. Dotychczas wszystkie zakłady pogrzebowe w tym stanie musiały przestrzegać miesięcznych limitów kremacji, co miało zapobiegać „zanieczyszczaniu powietrza szkodliwymi wyziewami”. Ponieważ jednak liczba zgonów w Kalifornii bije wszelkie rekordy, władze zdecydowały się na tymczasowe zawieszenie tych limitów.

Jest to zrozumiałe, ale jednocześnie przerażające. Nieco wcześniej władze Los Angeles poinformowały, że w metropolii tej zgon z powodu koronawirusa następuje co osiem minut. Na domiar złego wskaźnik ten ma się pogorszyć z chwilą, gdy do grona zakażonych dołączą ludzie, którzy brali udział w celebracjach świątecznych i noworocznych.

Pożegnania online

Rose Hills Memorial Park and Mortuary jest największym cmentarzem w Stanach Zjednoczonych. Placówka ta, zajmująca teren 1400 akrów w okolicach Whittier w stanie Kalifornia, zmaga się z problemami, których nigdy wcześniej nie doświadczyła. Ci, którzy chcą tam pochować swoich bliskich, muszą czekać w kolejce przez ponad miesiąc. Dyrektor cmentarza Patrick Monroe przyznaje, że w całej swojej karierze zawodowej nigdy niczego podobnego nie widział.

Trudno mu się jest pogodzić z faktem, że musiał wynająć specjalne chłodziarki do przechowywania ciał zmarłych, czekających na pochówek. Ponadto jego placówka zorganizowała bulwersujący program pogrzebów online, w czasie których rodziny zmarłych obserwują ceremonie pogrzebowe przez Internet. Jest to być może nieco dziwne, ale zrozumiałe dlatego, że ludzie, którzy z powodu wirusa umierają w szpitalach, zwykle nie mają żadnego kontaktu z najbliższymi, gdyż jest to zakazane.

Kalifornia nie jest w tym przypadku odosobniona. Jeszcze do niedawna pogrzeby online wydawały się czymś nowym i kontrowersyjnym, ale dziś firmy oferujące taką formę pożegnania zdobywają dużą popularność. Często są to zakłady, które zajmowały się wcześniej organizowaniem imprez typu wesela. Z powodu ich trudnej sytuacji finansowej, którą spowodowała pandemia, wiele z nich do swoich usług dodało profesjonalne transmisje z pogrzebów. Taka forma pożegnania bliskich osób w czasie trwania pandemii cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

Sytuacja w Kalifornii w ostatnich tygodniach nieco się poprawiła, ale do jakiegokolwiek sukcesu jest jeszcze bardzo daleko. Niektóre szpitale nie są w stanie przyjmować jakichkolwiek nowych pacjentów, ponieważ wszystkie łóżka są zajęte. W przypadku miejsc w oddziałach ICU (intensywnej terapii) jest jeszcze gorzej. Organizowane są prowizoryczne sale szpitalne, czasami na samochodowych parkingach. Jeśli liczba pacjentów nie zmniejszy się, prędzej czy później dojdzie do sytuacji, w której personel medyczny będzie musiał decydować o tym, komu należy udzielić pomocy, a komu taka pomoc nie zostanie udzielona.

W miarę jak szczepienia zaczną być coraz bardziej powszechne, istnieje nadzieja na to, że liczba nowych zakażeń zacznie gwałtownie spadać. Nie jest to jednak kwestia najbliższych dni. W stanie Kalifornia sytuacja może stawać się o wiele poważniejsza aż do marca tego roku. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak pandemia rozwinie się w USA w następnych miesiącach. W niektórych częściach kraju szczepienia zdają się odbywać w sposób dość ściśle kontrolowany, podczas gdy w innych obowiązuje na razie wolnoamerykanka, w ramach której zdaje się obowiązywać zasada „kto pierwszy ten lepszy”.

Tak jest na przykład na Florydzie, gdzie program szczepień znajduje się w stanie totalnego chaosu. Tymczasem Kalifornia kontroluje swoje szczepienia bardzo dobrze, co jednak w niczym nie zmienia faktu, iż sytuacja w tym stanie jest krytyczna. Gazeta San Francisco Chronicle wyraziła to następująco: „Jeśli musimy ograniczać wyziewy krematoriów, coś jest zdecydowanie nie tak”.

Krzysztof M. Kucharski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama