Firmie Sarch Hauling zarzuca się, że dwa lata temu zapłaciła łapówkę urzędnikowi miejskiemu, by uzyskać kontrakt z programu "Wynajęta ciężarówka". Po ujawnieniu nadużyć w ramach tego programu i zaostrzeniu przepisów etycznych przez władze miasta, firma utraciła członkostwo w programie, ale tylko na krótko.
Firma powróciła do programu ostatniego lata. Od 1 lipca zarobiła 68 tys. dolarów. Oryginalnie Sarch Hauling dostała się do programu, gdy funkcję dyrektora sprawował były członek gangów Angelo Torres. W ub. tygodniu Torres został oskarżony o branie łapówek i wymuszanie haraczy od firm transportowych.
Na razie nie jest jasne, komu konkretnie dała domniemaną łapówkę Sarch Hauling. O dawanie łapówek podejrzanych jest kilkaście firm transportowych. Ponadto zarzuca się im dawanie funduszy politycznych i wykonywanie prac w prywatnych domach urzędników miejskich w zamian za kontrakty.
Właścicielem Sarch jest Salvador Alvarez, biznesman z Romeoville, mający powiązania z trzema byłymi i obecnymi pracownikami administracji miasta: zawodowym lichwiarzem Jamesem Inendino, już nieżyjącym Nickiem LoCoco, bukmacherem zorganizowanej przestępczości oraz Johnem Cannatello nieżyjącym, stronnikiem politycznym rodziny Daley.
Cannatello został w ub. tygodniu oskarżony w aferze "wynajęta ciężarówka". LaCoco został oskarżony w zeszłym roku, zanim doznał śmiertelnego upadku podczas jazdy konnej. Firma Sarch powstała w lutym 2003 r. i pięć tygodni później dostała się do programu "Wynajęta ciężarówka".
W zeszłym roku firma została zmuszona wraz z innymi kompaniami transportowymi do ponownego złożenia podania o udział w programie i natychmiast otrzymała kontrakt. Władze miasta twierdzą, że nie wiedziały, iż firma Sarch jest podejrzana o dawanie łapówek - oświadczyła Lisa Schrader, rzecznik Johna Harrisa, dyrektora Miejskiego Biura Budżetu, które kontroluje program "Wynajęta ciężarówka".
Władze miasta musiały potwierdzić zarzut dawania łapówek, by podjąć odpowiednią akcję przeciwko firmie Sarch - stwierdziła rzecznik. (ao)