Przed takim problemem stanął 70-letni William McCormick. Mężczyzna mieszka sam w budynku ze 144 mieszkaniami, z których tylko 40 jest wynajętych. O sąsiedzkiej pomocy nie ma więc mowy. Każdego tygodnia wolontariusze z programu Meals on Wheels (posiłek na kółkach) przywozili mu żywność. Cenił sobie świeży posiłek i kontakt z ludźmi. Dziś nie ma pewności, kiedy nastąpią kolejne odwiedziny.
Federalne fundusze na dożywianie emerytów zostały zredukowane w ramach sekwestru. Oznacza to mniej żywności dla starszych osób.
Program powstał w 1972 roku. Dziś w całym kraju istnieje 5 tys. oddziałów Meals on Wheels. Tysiące ochotników codziennie dostarczają emerytom żywność. Według szacunków Białego Domu cięcia funduszy zmuszają do likwidacji 4 mln posiłków dla seniorów, podczas gdy Meals on Wheels Association of America ocenia straty na 19 mln posiłków. Rząd federalny subsydiuje tylko część kosztów tego programu, zatem to, czy poszczególni odbiorcy otrzymają bezpłatne posiłki w dużym stopniu zależy od pomysłowości lokalnych oddziałów w zakresie pozyskiwania żywności z innych źródeł.
Dyrektor oddziału obsługującego kilka powiatów w Wirginii, Michele Daley, mówi, że w rezultacie cięć federalnego budżetu 600 do 650 osób z tego regionu nie będzie otrzymywać posiłków. W identycznej sytuacji znajdą się oddziały tej organizacji w Illinois.
Wielu seniorów przedkłada życie we własnym mieszkaniu nad dom opieki dla starców. Fakt ten częściowo tłumaczy powstanie programu Meals on Wheels. Dożywianie mieszkających samotnie emerytów jest tańsze niż przenoszenie ich do domów opieki. Z badań przeprowadzonych przez Brown University wynika pewna zależność: im więcej stan wyda na stosunkowo niedrogą żywność, tym mniejsze koszty ponosi na opiekę w domach dla starców.
(HP – eg)