Członkowie specjalnej komisji Izby Reprezentantów, która bada konkurencyjność USA wobec Chin, zaapelowali do władz w Waszyngtonie o zaostrzenie kontroli nad sektorem finansowym Hongkongu. Wezwanie podyktowane jest różnego rodzaju przestępstwami, na które - jak podkreślają kongresmeni - godzi się Pekin. W liście do amerykańskiej sekretarz skarbu Janet Yellen zarówno Demokraci, jak i Republikanie, którzy zasiadają w komisji, podkreślili, że Hongkong wyrasta na światowe centrum nielegalnych praktyk, jak eksport zachodniej technologii do Rosji, handel z Koreą Północną przy pomocy floty cieni, czy rejestrowanie firm służących jako przykrywki dla handlu irańską ropą.
Amerykańscy kongresmeni zwrócili uwagę, że odkąd w 2020 r. Pekin wprowadził w Hongkongu przepisy bezpieczeństwa narodowego, miasto z niezależnej stolicy finansowej świata stało się kluczowym elementem sojuszu Chin, Iranu, Rosji i Korei Północnej.
"Musimy się zastanowić, czy wieloletnia polityka USA wobec Hongkongu jest słuszna, a zwłaszcza bliskie związki w sektorze finansowym" – napisali członkowie Komisji.
Kongresmeni powołali się na ubiegłoroczne badanie, z którego wynika, że między sierpniem a grudniem 2023 r. niemal 40 proc. transportów płynących z Hongkongu do Rosji zawierało wsparcie dla rosyjskiego przemysłu wojskowego. CNN przypomniała, że prezydent elekt USA Donald Trump pod koniec pierwszej kadencji apelował o ostrożność w relacjach z Hongkongiem. "Można się spodziewać, że jego administracja podejmie działania na rzecz ograniczenia związków amerykańskiego sektora finansowego z Hongkongiem" – podkreślił amerykański nadawca.
Hongkong pozostawał w brytyjskiej dzierżawie do 1 lipca 1997 roku. Obejmując terytorium Chińska Republika Ludowa zobowiązała się, że Hongkong zachowa autonomię i swobody oraz niezależne sądownictwo przez co najmniej 50 lat.
Od 2010 r. Pekin systematycznie ogranicza swobody obywatelskie w Hongkongu, a szczególnie zacieśnił kontrolę nad miastem w 2020 roku. W tym czasie chińskie władze niemal zupełnie zlikwidowały opozycję, stłamsiły ruchy demokratyczne, a większość wpływowych działaczy i setki obywateli trafiły do aresztów i więzień bądź wyjechały w obawie przed prześladowaniami.