Na scenę Barack Obama wyszedł przy dźwiękach muzyki rap nagranej przez muzyka palestyńskiego pochodzenia. - Patrząc w lustro, muszę przyznać, że nie jestem silnym, młodym muzułmaninem socjalistą, którym byłem - stwierdził Obama.
Żartował także ze spekulacji dotyczących jego pochodzenia i zarzutów, że urodził się poza terytorium USA, co wykluczałoby ubieganie się o prezydenturę. - Ciężko pracuję nad stworzeniem biblioteki. Niektórzy sugerowali, żebym ją wybudował w miejscu urodzenia, ale wolałbym zachować ją w Stanach Zjednoczonych - mówił prezydent wzbudzając salwy śmiechu.
Doroczne spotkania z dziennikarzami organizowane są od 1920 roku w ostatnią sobotę kwietnia. Aż do 1962 r. w uroczystych spotkania mogli uczestniczyć tylko mężczyźni, choć samo Stowarzyszenie Korespondentów Białego Domu było otwarte także dla kobiet. Dopiero prezydent John F. Kennedy zagroził, że nie weźmie udziału w kolacji, jeśli nie zostaną na nią zaproszone także dziennikarki.
Gospodarzem sobotniego wieczoru był popularny komik Conan O’Brien. Jako pierwszy w historii gospodarz prestiżowej imprezy za swoją pracę nie przyjął wynagrodzenia, a honorarium w wysokości 10 tys. dolarów przekazał na rzecz stypendiów dla młodzieży.
(mp)