Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 09:26
Reklama KD Market

Obraźliwe słowo

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych i obraźliwych słów w języku angielskim jest tzw. N-word. Niemal nigdy nie jest ono pisane w całości, gdyż zastępuje się je skrótowym eufemizmem. Używanie tego wyrazu publicznie jest niezwykle rzadkim zjawiskiem, a w mediach N-word objęte jest niemal całkowitą cenzurą. Nie zmienia to jednak faktu, że słowo to nadal pokutuje w różnych kręgach, np. wśród członków przeróżnych rasistowskich ugrupowań... N-word Po raz pierwszy słowo „nigger” (N-word) zostało użyte w 1619 roku, kiedy do kolonii Virginia przybył okręt z pierwszym transportem afrykańskich niewolników. Ludzie ci w taki właśnie sposób byli nazywani przez załogę statku, a samo słowo wywodzi się z języka hiszpańskiego i portugalskiego. Już wtedy nikt nie miał wątpliwości co do znaczenia N-word – było to poniżające określenie, które sugerowało, że czarnoskórzy niewolnicy nie byli w gruncie rzeczy ludźmi, lecz pozbawionymi jakichkolwiek praw istotami o ograniczonych zdolnościach intelektualnych. Można było nimi handlować, można ich było prześladować, a nawet bezkarnie zabijać. Dzisiejsze znaczenie słowa jest w zasadzie identyczne, stąd używanie N-word budzi zwykle spore emocje i sprzeciwy. Prawdą jest to, że czasami to niezwykle kontrowersyjne słowo używane bywa w kontekstach, które z rasizmem nie mają nic wspólnego. W połowie XIX wieku Karol Darwin zwykł nazywać w ten sposób swoją żonę w prywatnych listach do niej. Nie przywiązywał do tego większej wagi, gdyż była to jego prywatna korespondencja, a N-word uważał za zwrot wręcz pieszczotliwy. W czasie II wojny światowej maskotką szwadronu Royal Airforce 617 był czarny pies rasy labrador, którego piloci nazwali Nigger. Słowo to zostało użyte bez żadnej cenzury w filmie z roku 1955 pt. The Dam Busters, choć później pojawiły się liczne protesty, co doprowadziło do „wyretuszowania” filmu. W lipcu tego roku telewizja BBC nadała program, w którym opisano atak na tle rasistowskim. W materiale tym kilkakrotnie słychać było N-word, co spowodowało, że prawie 20 tysięcy telewidzów wysłało do sieci telewizyjnej protesty. Początkowo BBC broniła się twierdzeniem, iż użycie kontrowersyjnego terminu było konieczne dla zachowania autentyczności programu. Ostatecznie jednak szef sieci Tony Hall ugiął się pod publiczną presją i przeprosił za stosowanie N-word na antenie. Niektórzy językoznawcy są zdania, że każde w zasadzie słowo, niezależnie od skali jego obraźliwości i bagażu historycznego, może być stosowane pod warunkiem zachowania odpowiedniego kontekstu. Zwracają na przykład uwagę na fakt, iż w wielu południowych stanach USA czarnoskórzy mieszkańcy sami nazywają się czasami N-word, zwykle w celach żartobliwych. Niżej podpisany sam był świadkiem czegoś takiego, gdy w miejscowości Hope w stanie Arkansas starszy człowiek siedzący przez własnym domem powiedział o sobie: – Oh, I am just on old N-word. Jednak w jakichkolwiek relacjach ludzi czarnoskórych z białymi używanie tego słowa zwykle budzi szok i potępienie. Przykładowo, w roku 1964 w czasie wyborów do brytyjskiej Izby Gmin konserwatysta Peter Griffiths posługiwał się bulwersującym sloganem wyborczym: „If you want a N-word for a neighbour, vote Liberal or Labour”. Wybory wprawdzie wygrał, ale spowodował ogromne kontrowersje, które towarzyszyły mu do końca jego politycznej kariery. Poprawność polityczna Nie zawsze cenzura dotycząca N-word spotyka się z powszechnym poparciem. W roku 2013 jeden z odcinków niezwykle popularnej komedii pt. Fawlty Towers został zmieniony tak, by nie padało w nim N-word, co wywołało liczne protesty ludzi, którzy uważali, iż poprawianie oryginałów w celu osiągnięcia tzw. poprawności politycznej jest nieuzasadnione i niesłuszne. Ponadto sondaż przeprowadzony w roku 2015 wśród ludzi w wieku od 18 do 29 lat wykazał, że mniej więcej 25 proc. z nich uważa, że używanie N-word „w niektórych sytuacjach” nie jest naganne. Wracając do przypadku kontrowersyjnego imienia psa w szeregach RAF-u, w lipcu tego roku władze zdecydowały się usunąć N-word z nagrobku czworonoga na cmentarzu RAF Scampton. Wywołało to protest ze strony ponad 3 tysięcy ludzi, którzy uważali, iż labrador jest częścią historii i retuszowanie jego imienia nie ma najmniejszego sensu. Dodatkowym problemem jest to, iż N-word bywa często i bezkarnie używane w świecie muzyki i kinematografii. W komedii pt. Rush Hour główny bohater (Chris Tucker) wita swoim czarnoskórych przyjaciół pytaniem: – What’s up my N-word? Natomiast w tekstach piosenek wielu czarnoskórych raperów aż roi się od tego słowa, a mimo to nikt w zasadzie nie protestuje. Do znamiennego wydarzenia doszło w roku 2018 w czasie koncertu rapera Kendricka Lamara. Po wykonaniu przez niego piosenki pt. „M.A.A.D City”, w której N-word pada kilkakrotnie, na scenę weszła na chwilę jedna z fanek (kobieta rasy białej), która zaczęła śpiewać ten sam utwór. Lamar natychmiast jej przerwał, a gdy potem zapytano go, dlaczego to zrobił, odpowiedział: – Gdy ja wypowiadam to słowo, ono należy do mnie i pozwólcie mi je zachować. Żyję na tym świecie nieco ponad 30 lat i słyszałem wielokrotnie, jak biali ludzi mówili mi, czego nie mogą zrobić – kupić domu, mieć rzetelną historię kredytową, normalnie żyć, itd. A ja im mówię – to jest moje słowo, a nie ich. Być może Lamar najtrafniej zidentyfikował problem N-word. Słowa tego nie da się nagle zapomnieć lub wymazać z ludzkiej świadomości, ale można je skutecznie kontrolować, choć jest to na razie zbyt trudne. Andrzej Malak
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama