Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 23:39
Reklama KD Market

Kalifornia: słynne winnice Napa Valley w płomieniach

Niesione przez silne wiatry pożary spustoszyły w poniedziałek słynne winnice Napa Valley w północno-zachodniej Kalifornii, gdzie tysiące ludzi musiało opuścić swoje domy w środku nocy. Rozżarzone niebo, zwęglone drzewa i winorośle, domy spustoszone przez płomienie: pożar o nazwie  “Glass Fire” (Szklany Ogień), który wybuchł w niedzielę, pochłonął, według strażaków, prawie 4500 hektarów w powiecie Napa, jednym z obszarów najbardziej prestiżowej produkcji wina w Stanach Zjednoczonych- informują lokalne media. Niektóre winnice spłonęły, jak np. Chateau Boswell w miejscowości St. Helena, a wiele innych znalazło się w strefie bezpośredniego zagrożenia. „Uratowaliśmy winnicę zeszłej nocy, ale wszystko inne jest stracone”, powiedział Tuck Beckstoffer, dyrektor generalny winiarni o tej samej nazwie, w wywiadzie dla magazynu Wine Spectator. Ponad 11 000 osób zostało objętych akcją ewakuacyjną ogłoszoną przez władze w nocy z niedzieli na poniedziałek, gdy ratownicy biegali często od drzwi do drzwi alarmując o niebezpieczeństwie. W ten sposób ewakuowano 4500 mieszkańców dzielnicy mieszkalnej w sąsiednim powiecie winiarskim Sonoma. To było przerażające i nie spodziewałam się, że będzie tak blisko ”- powiedziała gazecie„ San Francisco Chronicle ”91-letnia Doris Tietze, która po raz trzeci, w ostatnich latach, musiał uciekać przed pożarami. Wielu mieszkańców tego obszaru, dotkniętych traumą pożarów, które już w ostatnich latach spustoszyły region, również znalazło się w obliczu katastrofy w środku nocy. Powiaty Napa i Sonoma zostały już dotknięte niszczycielskimi pożarami w 2017 roku, w których zginęły łącznie 44 osoby i spłonęło kilka tysięcy budynków. W ramach środków ostrożności dostawca energii Pacific Gas and Electric (PG&E) odciął w niedzielę zasilanie na niektórych zagrożonych obszarach, gdzie służby pogodowe podniosły „czerwoną flagę”, informując o ryzyku pożaru spowodowanym falą upałów i suchych wiatrów stwarzających idealne warunki do ich wybuchu. Ponad 1000 strażaków, wspomaganych przez helikoptery i samoloty ze zbiornikami wody, walczyło z ogniem, którego nie udało się opanować w poniedziałek rano. W północno-wschodniej Kalifornii, w powiecie Butte, który  już od połowy sierpnia mocno został dotknięty licznymi pożary, władze zostały zmuszone do przeprowadzenia ewakuacji w niedzielny wieczór w pobliżu małego miasteczka Paradise. Region został już raz spustoszony przez jeden z najbardziej śmiercionośnych pożarów w historii stanu, w listopadzie 2018 roku, Camp Fire, zabił wówczas 86 osób i zniszczył około 18000 budynków. „Tak teraz żyjemy w Kalifornii. To stan zgliszcz, a nie słońca” – powiedział „San Francisco Chronicle”, mieszkaniec Santa Rosa, Patrick Ryan, przygotowujący się do ucieczki ze swojej posiadłości przed zbliżającymi się płomieniami. Władze zarządziły stan pogotowia pożarowego dla znacznej części południowej Kalifornii, od San Diego do Los Angeles, zdewastowanej już przez wyjątkowo tragiczne wcześniejsze pożary. Prognozy przewidują bowiem powrót wysokich temperatur, silnych wiatrów i niskiej wilgotności powietrza. Pożary w Kalifornii, które zwykle pojawiały się w okresie od sierpnia do listopada, stały się w ostatnich latach częstsze i tragiczniejsze , częściowo z powodu zmian klimatycznych. (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama