Miasto odrzuciło ofertę na zakup historycznej remizy
Władze Chicago nie przyjęły oferty na 300 tysięcy dolarów i w zamian chcą sprzedać budynek w Jefferson Park deweloperowi za symbolicznego dolara.
Przedstawiciele Fundacji Kopernikowskiej nie kryją swojego oburzenia po tym, jak Chicagowska Komisja ds. Planowania w czwartek zatwierdziła sprzedaż historycznej remizy strażackiej, oddalonej zaledwie kroki od Centrum Kopernikowskiego, za symbolicznego dolara, ignorując znacznie wyższą ofertę złożoną przez Fundację. Sprzedaż musi teraz ostatecznie zatwierdzić rada miasta.
Miasto odrzuciło ofertę Fundacji Kopernikowskiej na zakup starej remizy strażackiej znajdującej się przy 4841 N. Lipps w chicagowskiej dzielnicy Jefferson Park. W miejsce oferowanych przez Fundację 300 tys. dol. historyczny budynek ma być sprzedany deweloperowi z zewnątrz za symbolicznego dolara. Fundacja zapowiada dalszą walkę i apeluje do Polonii o pomoc.
– W żadnym wypadku nie wycofujemy się z dążeń do kupna remizy. Wciąż jeszcze nie mogę pozbierać się po ilości kłamstw, które właśnie usłyszałem. Szczerze mówiąc, to korupcja w najlepszym wydaniu – skomentował tuż po głosowaniu miejskiej komisji Stephen Cioromski, członek rady Fundacji Kopernikowskiej.
Oficjalną odpowiedź miasta odrzucającą ofertę Fundacja otrzymała we wtorek 15 września rano, w dniu zaplanowanej konferencji prasowej, która miała rzucić światło na starania Fundacji dotyczące kupna budynku oraz ignorowanie ich przez władze miasta oraz lokalnego radnego z 45. okręgu.
W oficjalnej odmowie chicagowski Departament Mieszkalnictwa argumentuje, że oferta Fundacji nie spełniła wymogów określonych w komunikacie publicznym, w tym dowodów zdolności finansowej na kosztowną renowację historycznego budynku oraz harmonogramu prac. „Niestety, nie akceptujemy waszej oferty przebudowy i modernizacji 4841 N. Lipps Ave”. – czytamy w liście podpisanym przez Jamesa Wheatona, menadżera projektu z Departamentu Mieszkalnictwa.
Takiej odpowiedzi nie przyjmują do wiadomości Kamila Sumelka, dyrektor wykonawcza Centrum Kopernikowskiej oraz Zenon Kurdziel, członek rady dyrektorów Fundacji Kopernikowskiej i architekt projektu. Brak harmonogramu prac tłumaczą brakiem dostępu do wnętrza budynku. Ich zdaniem oferta Fundacji to najlepszy scenariusz dla miasta, które mierzy się z poważnymi problemami finansowymi i rekordowym deficytem budżetowym, a wybór oferty za symbolicznego dolara jest dla nich nie do pojęcia.
– Nasza oferta stwarza sytuację, z której miasto powinno skorzystać. 300 tys. dolarów może opłacić kilka miejskich miejsc pracy i z pewnością to najlepszy scenariusz zarówno dla miasta Chicago, jak i dla Fundacji Kopernikowskiej – powiedział Kurdziel na konferencji zorganizowanej przed remizą.
Jak mówią przedstawiciele Fundacji, nabycie remizy przyczyniłoby się do rozszerzenia kampusu Centrum Kopernikowskiego, co umożliwiłoby rozwój placówki dla przyszłych pokoleń i zachowanie historycznego polonijnego charakteru dzielnicy Jefferson Park.
Choć Fundacja Kopernikowska interesowała się możliwością zakupu pustej remizy od kilku lat, jak powiedział Cioromski, o negocjowanej sprzedaży za dolara dowiedziała się dopiero z zamieszczonego w czerwcu w prasie komunikatu publicznego. Ogłoszenie tego typu wzywa do składania alternatywnych ofert, stąd przedstawiciele Fundacji osobiście doręczyli 24 sierpnia swoją ofertę do urzędu miasta w śródmieściu Chicago. Kopię oferty otrzymał też lokalny radny, James Gardiner. Jedyną odpowiedzią był e-mail potwierdzający otrzymanie aplikacji. Od tego czasu aż do otrzymania odmowy nie było komunikacji ani z lokalnym radnym, ani z nikim z miasta, twierdzą przedstawiciele Fundacji.
Wartość historycznego budynku, który od lat stoi pusty, miasto wyceniło na 208 tys. dol. Przyjęcie oferty kupna znacznie przekraczającej tę sumę, zdaniem wielu, wydawałoby się oczywiste. Na stole są jeszcze dwie oferty deweloperskie, obie opiewające na dolara. Jedna z nich pochodzi od Ambrosia Homes, dewelopera który o zakup historycznej remizy stara się od 2016 roku.
Sprzedaż za symboliczną kwotę miasto uzasadniało faktem, że w grę wchodzi kosztowny remont i modernizacja budynku, w tym m.in. usunięcie odkrytych na terenie remizy szkodliwych zanieczyszczeń ołowiem i azbestem. Block Club Chicago podaje w artykule z czerwca br., że w 2018 r. Ambrosia zadeklarowała inwestycję rzędu 2,4 mln dolarów na odnowienie historycznej remizy z 1906 roku. Deweloper w partnerstwie z lokalnym browarem Lake Effect na przestrzeni ostatnich lat próbował przepchnąć swój projekt przez różne departamenty miejskie. W sprawie propozycji przekształcenia budynku w bar z ogródkiem na parterze z mieszkaniami na piętrach odbyły się już spotkania z mieszkańcami Jefferson Park.
Jednak przedstawiciele Fundacji Kopernikowskiej twierdzą, że również są gotowi pokryć koszt renowacji budynku i uczynią to z własnej kieszeni, bez starania się o jakąkolwiek pomoc rządową. Przedstawiony przez nich latem alternatywny projekt jest podobny do tego proponowanego przez konkurencyjnego dewelopera. Zakłada odnowienie fasady do oryginalnego wyglądu, zachowanie historycznej architektury, restaurację z ogródkami na pierwszym piętrze i mieszkania na drugim. Nie zakłada dobudowania pięter na dodatkowe mieszkania, czemu sprzeciwiali się niektórzy mieszkańcy, a także członkowie Northwest Chicago Historical Society.
Zdaniem Cioromskiego, zainteresowanie Fundacji historycznym budynkiem było od początku ignorowane przez ówczesnego radnego 45. okręgu (Johna Arenę – przyp. red.) na rzecz projektu innego dewelopera, zaś po zmianie władzy, obecny radny w ogóle nie zareagował na propozycję Copernicusa.
– W przypadku poprzedniego radnego mieliśmy jeszcze większy problem, żeby w ogóle złożyć aplikację do miasta – dodała Sumelka.
Biuro radnego 45. okręgu Jamesa Gardinera nie odpowiedziało na nasze e-maile i telefony z prośbą o komentarz.
Centrum Kopernikowskie, które oryginalnie powstało z darowizn Polonii oraz Amerykanów polskiego pochodzenia, od 1979 r. służy Polonii jako centrum kulturalne, gdzie odbywają się koncerty, imprezy, a także największy w mieście festiwal polonijny Taste of Polonia. W miarę napływu do północno-zachodnich dzielnic Chicago innych mniejszości imigranckich placówka zróżnicowała także swoją ofertę kulturalno-rozrywkową.
– W czasach, gdy tyle się dyskutuje o dziedzictwie kulturowym i tradycji różnych grup, społeczność amerykańsko-polska, jako jedna z największych poza granicami Polski, oraz jej pragnienie zwiększenia swojego zasięgu również zasługuje na szansę – podsumowuje Mario Mikoda, prezes Fundacji Kopernikowskiej.
Fundacja Kopernikowska ma zamiar nadal walczyć o kupno historycznej remizy. O pomoc apeluje do Polonii oraz czytelników „Dziennika Związkowego”.
– Centrum Kopernikowskie to spuścizna dla naszych dzieci i wnuków. Chcemy, aby było największym polskim centrum kultury w kraju, gdzie jest nas jednak sporo. Dlatego apelujemy o telefony i listy poparcia do miasta, miejscowego radnego, a nawet wysyłanie ich na adres Centrum Kopernikowskiego. To da nam broń do dalszej walki o rozszerzenie naszego kampusu – mówi Sumelka.
Instytucje kulturalne i etniczne, żeby istnieć, potrzebują stałego źródła dochodu, a już na pewno w czasach, gdy nie ma napływu nowych imigrantów i gdy z powodu pandemii odwołuje się imprezy – twierdzi Daniel Pogorzelski, historyk, autor i działacz polonijny.
– Centrum Kopernikowskie jest jedną z perełek polskiego Chicago. Jeżeli są pomysły na jego dalszy rozwój, to dobrze wróży. Spójrzmy na centrum irlandzkie – ma ono swój pub, z którego dochód pomaga w utrzymaniu budynków przez cały rok. Podobny pomysł mógłby równie dobrze sprawdzić się w przypadku Polonii – twierdzi Pogorzelski.
Joanna Marszałek
[email protected]