Białoruski niezależny portal TUT.by poinformował w środę o otrzymaniu trzeciego od 7 sierpnia ostrzeżenia od ministerstwa informacji Białorusi. Ostrzeżenie wydano w związku z artykułem na temat przeszukania w mieszkaniu jednej z redaktorek serwisu i zatrzymania jej córki.
We wtorek serwis napisał, że do mieszkania jednej z jego redaktorek działu informacji, Haliny Ułasik, próbowali wejść siłą funkcjonariusze, a jej córkę Waleryję zatrzymano.
Portal podał, że zatrzymanie miało związek z administracyjnym postępowaniem w sprawie udziału w nielegalnej akcji i z podejrzeniem w ramach sprawy karnej dotyczącej masowych zamieszek. W mieszkaniu Haliny Ułasik przeprowadzono przeszukanie.
Funkcjonariusze MSW, którzy przeprowadzali rewizję, poinformowali matkę, że jej córka jest podejrzaną w sprawie, to samo zdążyła powiedzieć dziennikarzom Waleryja - wskazuje TUT.by.
Resort napisał natomiast w ostrzeżeniu, że wobec Waleryi Ułasik nie wszczynano sprawy karnej, a przeszukanie odbyło się „w celu sprawdzenia informacji o jej związkach z organizacją masowych zamieszek na terytorium Mińska”.
Poprzednie ostrzeżenie serwis otrzymał w poniedziałek „za rozpowszechnianie nieprecyzyjnej informacji, która może zaszkodzić interesom państwa lub społeczeństwa”.
Zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem w razie wydania dwóch lub więcej pisemnych ostrzeżeń w ciągu roku dostęp do internetowego wydania danego środka masowego przekazu może być ograniczony.
Pierwsze ostrzeżenie wobec TUT.by wydano 7 sierpnia, na dwa dni przed wyborami prezydenckimi.
Na Białorusi od 9 sierpnia dochodzi do protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów, które według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka. TUT.by jest jednym z portali, które na bieżąco relacjonują przebieg protestów, a kilku jego dziennikarzy trafiło do aresztu. (PAP)
Reklama