Co najmniej trzy osoby postrzelone, dwie z nich – śmiertelnie z wtorku na środę, podczas trzeciej nocy zamieszek w Kenoshy. Miasto mierzy się z falą protestów i przemocy po niedzielnym, wielokrotnym postrzeleniu Jacoba Blake’a przez policjanta. Gubernator Tony Evers ogłosił w Wisconsin stan wyjątkowy.
Trzy osoby postrzelone, w tym 2 śmiertelnie to tragiczny bilans nocy, podczas której protestujący pod szyldem Black Lives Matter znów starli się z policją i uzbrojonymi kontrmanifestantami.
Tuż po 9 pm we wtorek protestujący rozpoczęli obrzucanie butelkami i kamieniami policji stacjonującej za ogrodzeniem wzniesionym przed gmachem Sądu Powiatu Kenosha, który próbowano zniszczyć podczas poprzednich nocy zamieszek. W funkcjonariuszy rzucano również podpalonymi flagami i fajerwerkami.
Protestujących bez skutku wzywano do rozejścia się. Policja w odpowiedzi użyła gazu łzawiącego i kul pieprzowych.
Szeryf Powiatu Kenosha David Beth poinformował, że około północy u zbiegu ulic 63rd i Sheridan Road na stacji benzynowej postrzelono 3 osoby, w tym dwie śmiertelnie. Ofiary do środy rano nie zostały zidentyfikowane, policja bada, czy ich śmierć ma związek z widzianą i zarejestrowaną na filmie z telefonu komórkowego niedaleko miejsca zdarzenia grupą uzbrojonych mężczyzn. Beth powiedział lokalnemu dziennikowi ,,Journal Sentinel”, że uzbrojona grupa ludzi patrolowała ulice poprzednich nocy, ale nie ustalono jeszcze osób odpowiedzialnych za śmiertelne strzały.
W trakcie ubiegłej nocy zamieszczono również w Internecie niepokojące nagranie pokazujące białego, uzbrojonego w półautomatyczną broń mężczyznę, za którym podążają policjanci. Słychać rozmowy z tłumu, m.in. słowa „zastrzelił kogoś”. Mężczyzna potyka się i upada, podchodzą do niego ludzie, mężczyzna strzela z pozycji siedzącej, trafia co najmniej dwie osoby. Strzelec wstaje, idzie w kierunku wozów policyjnych, ale te mijają go i jadą w kierunku postrzelonych osób.
Prasa donosi również o walce pomiędzy protestującymi a uzbrojoną grupą osób, która miała rozegrać się poza centrum miasta. Kobieta z uzbrojonej grupy miała krzyczeć: „ty plądrujesz, my strzelamy”.
Rodzina Jacoba Blake’a w czasie spotkania z prasą we wtorek po południu zaapelowała o sprawiedliwość dla niego, ale również prosiła o zatrzymanie fali zniszczeń i zamieszek. „Widziałam wiele szkód” – powiedziała matka Blake’a, Julia Jackson. „To nie odzwierciedla mojego syna ani mojej rodziny.”
Blake nadal przebywa w szpitalu w stanie ciężkim po niedzielnym wielokrotnym postrzeleniu przez policję. Według słów rodziny i adwokata, mężczyzna jest sparaliżowany od pasa w dół. Adwokat wezwał we wtorek do aresztowania funkcjonariusza, który 7-krotnie strzelił w plecy ofiary.
Dochodzenie w sprawie zdarzenia jest obecnie w rękach Wydziału Dochodzeń Kryminalnych w Wisconsin, który nie ujawnił podstawowych informacji o strzelaninie, w tym nazwiska strzelającego oficera. Wydział Policji Kenosha również odmówił podania szczegółów na temat tego, co zdarzyło się w niedzielę.
Gubernator Tony Evers ogłosił w Wisconsin stan wyjątkowy i ponownie wezwał do pomocy Gwardię Narodową.
Rada Miasta Kenosha domaga się zwiększenia liczby gwardzistów do 1500 i udzielenia im zezwolenia na działania policyjno-militarne. Kilkuset żołnierzy przebywających aktualnie na ulicach miasta jest upoważnionych tylko do ochrony służb pierwszego reagowania.
(kk)
Zdjęcia: Jacek Boczarski
Reklama