Nie żyje pilot małego prywatnego samolotu, który w czwartek zjechał z pasa startowego i stanął w płomieniach na lotnisku międzynarodowym w Rockford w Illinois.
Do zdarzenia doszło w czwartek 20 sierpnia około 3.40 pm. Samolot King Air 200 kołował na pasach Chicago Rockford International Airport gotowy do startu, gdy zjechał z pasa startowego i stanął w płomieniach.
Pilotowi, który w czasie wypadku jako jedyny znajdował się w samolocie, nie udało się wydostać z maszyny na czas. King Air 200 normalnie mieści od 6 do 12 pasażerów.
Koroner powiatu Winnebago upublicznił w piątek tożsamość zmarłego pilota – był nim 67-letni Ron McAlister.
Na miejscu śledztwo badała National Transportation Safety Board.
(jm)
Reklama