Niewielki prywatny samolot odrzutowy spadł w na osiedle w miejscowości South Bend w Indianie. Zginęły co najmniej dwie osoby, są też ranni.
Dwusilnikowa maszyna Beechcraft Premier I leciała z miasta Tulsa w stanie Oklahoma i rozbiła się w South Bend, w stanie Indiana. Według służb lotniczych ofiary śmiertelne to dwie osoby lecące samolotem. Szpital w South Bend podał, że opatrzył jeszcze trzech rannych. Wśród ich było dwóch innych pasażerów samolotu i jedna osoba, która odniosła obrażenia na ziemi.
Na miejscu wypadku pracowała policja i straż pożarna. Jak twierdzą służby, największenie niebezpieczeństwo groził, jeśli z maszyny wydostałoby się paliwo. Ze względu na zagrożenie wybuchem w części osiedla wyłączono prąd. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną wypadku była usterka mechaniczna maszyny. Samolot próbował lądować, ale w czasie manewrów zniknął z radarów kontroli lotów.
Maszyna należała do kompanii 7700 Enterprises of Montana LLC z Helena w Montanie należącej do Wesa Cavesa. Agencji AP udało się skontaktować z żoną właściciela. Kobieta powiedziała dziennikarzowi pytającemu o t cyz wie jaki jest los jej męża: "Myślę, że on nie żyje", a następnie odłożyła słuchawkę.
W czasie upadku samolot ściął dach jednego domu, poważnie uszkodził drugi i wbił się w trzeci. Na miejscu pracują ekipy mające ustalić przyczyny wypadku.
tz
Reklama