Bratanica prezydenta Trumpa napisała o nim pełną krytyki książkę
- 07/08/2020 12:05 PM
Mary Trump, bratanica Donalda Trumpa, która jest w konflikcie z resztą rodziny od czasu sądowego sporu o spadek po jej dziadku i ojcu prezydenta Fredzie napisała książkę pt. Too Much and Never Enough" (ang. zbyt wiele i nigdy dość). Skłócona z rodziną autorka twierdzi m.in., że "reelekcja Trumpa byłaby końcem amerykańskiej demokracji".
Książka Mary Trump - jak głosi podtytuł - ma być opisem tego, jak jej rodzina "stworzyła najniebezpieczniejszego człowieka na świecie". Choć memuar nie został jeszcze opublikowany, jego kopie otrzymały największe media, które zamieściły obszerne jej fragmenty.
Jak pisze agencja AP, książka 55-letniej członkini klanu Trumpów "obwinia toksyczną rodzinę o wychowanie narcystycznego i skrzywdzonego człowieka, który stanowi bezpośrednie zagrożenie dla społeczeństwa". Mary Trump jest psychologiem klinicznym i córką jednego z braci prezydenta, Freda Jr., który zmarł w 1981 r. na zawał serca spowodowany alkoholizmem.
W książce kobieta oskarża członków rodziny o opuszczenie jej ojca na łożu śmierci; sam Donald Trump miał w tym czasie pójść do kina. Jak pisze BBC, Biały Dom zaprzeczył zarzutom kobiety, dodając, że "prezydent opisywał swoje relacje z ojcem jako ciepłe oraz mówił, że ojciec był dla niego bardzo dobry".
Jedną z najszerzej komentowanych rewelacji z jej wspomnień jest stwierdzenie, że Trump miał dostać się na studia do Uniwersytetu Fordham w Nowym Jorku dzięki sfałszowanemu testowi SAT. Test miał napisać za niego jego kolega.
Jako psycholog Mary zgadza się z wygłaszanymi wcześniej opiniami diagnozującymi u prezydenta narcystyczne zaburzenia osobowości, jednak ocenia, że w istocie jego problemy są znacznie szersze. "Jego unikalne skazy osobowości czynią go skrajnie podatnym na manipulację ze strony mądrzejszych i silniejszych mężczyzn" - głosi fragment książki cytowany przez "Washington Post". Zdaniem bratanicy prezydenta to głównie wynik "bezwzględnego" i "brutalnego" wychowania przez Freda Trumpa, którego kobieta obwinia również o "zniszczenie" jej ojca.
Do książki, która ma się ukazać w przyszłym tygodniu odniosła się doradczyni prezydenta USA Kellyanne Conway. W wypowiedzi dla Fox News wskazała, że publikacja nie została sprawdzona pod względem faktów. "Wiem, że wszyscy się spieszą, żeby uznać wiarygodność każdego, kto teraz atakuje prezydenta" - powiedziała Conway.
Z kolei zdaniem publicysty CNN Briana Steltera książka bratanicy prezydenta USA "jest w istocie kampanijna"; autorka wprost wzywa do głosowania przeciwko swojemu krewnemu, zapowiadając, że jego reelekcja może spowodować "koniec amerykańskiej demokracji" oraz "poświęcenie życia wielu osób na ołtarzu jego pychy i ignorancji".
Choć książka Mary Trump ma się ukazać w przyszłym tygodniu, prawnicy prezydenta usiłowali wstrzymać jej publikację, twierdząc, że stanowi ona pogwałcenie podpisanej przez autorkę umowy o poufności. Ostatecznie sąd zezwolił jednak na publikację.
Media wskazują, że oprócz tego, że autorka książki jest w konflikcie z resztą rodziny od czasu sądowego sporu o spadek, to sama przyznała się także, że to ona anonimowo przekazała dziennikowi "New York Times" zeznania podatkowe prezydenta.
To już kolejna książka w roku wyborczym, która ma zaszkodzić prezydentowi Trumpowi. W czerwcu swoje wspomnienia z pracy w Białym Domu opublikował były prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton, który we wrześniu ub.r. został zdymisjonowany przez Trumpa. Bolton oskarżył Trumpa m.in. o ubieganie się o pomoc prezydenta Chin Xi Jinpinga na rzecz swojej reelekcji.
Na wrzesień szykowana jest zaś kolejna publikacja, książka Boba Woodwarda, jednego z dziennikarzy odpowiedzialnych za ujawnienie skandalu Watergate. Ma opowiadać o kulisach działań administracji Trumpa. (PAP)
Reklama