Redakcja
– Przestarzałe procedury wizowe nie odzwierciedlają mocnych więzi dyplomatycznych między naszymi krajami i będę dalej próbował zrealizować nasz wspólny cel – mówił Quigley. Podobnie jak kongresman Aaron Schock oraz senatorowie Mark Kirk i Barbara Mikulski, jest on gorącym orędownikiem nowej ustawy o nazwie Visa Waiver Program Enhanced Security and Reform Act.
Podobne przepisy o rozszerzeniu VWP, cieszące się poparciem prezydenta Baracka Obamy, przedstawiano już przed Kongresem w ubiegłym roku, jednak nie zwróciły one większej uwagi Kapitolu.
W ramach programu bezwizowego obywatele objętych nim krajów mają prawo na wjazd do Stanów Zjednoczonych na okres do 90 dni. Polska jest jednym z czterech krajów europejskich, oprócz Bułgarii, Cypru i Rumunii, znajdujących się wciąż poza programem.
By Polska mogła dołączyć do grona 37 krajów w VWP, zmianie musiałyby ulec kryteria włączenia do programu. Obecnie odsetek odmów wydania wizy nie może przekraczać 3 proc. Nowa ustawa podnosi go do maksymalnie 10 procent, przy założeniu że odsetek przypadków nielegalnego przedłużania pobytu nie przekroczy 3 procent.
W przypadku Polski odsetek odmów wiz wynosił w 2012 roku 9,3 proc., co kwalifikowałoby ją do programu. Nie dotyczyłoby to jednak Bułgarii i Rumunii, których statystyki plasują się na poziomie odpowiednio 18 i 17 proc. Podobnie jest z Cyprem, który z kolei ma bardzo niski odsetek przypadków nielegalnego przedłużania pobytu, jedynie 1,9 proc., ale jednak został wykluczony z programu, dlatego że nie spełnia wymogów odnośnie kontroli granicznej.
Politycy zwracają także uwagę na potencjalne dochody branży turystycznej związanej z rozszerzeniem programu. Dane USTA mówią, że w 2010 roku USA odwiedziło ponad 17 milionów turystów z krajów objętych programem bezwizowym, którzy stanowili 65 proc. wszystkich odwiedzających. W USA zostawili blisko 61 mld dolarów, z czego 9 mld w postaci podatków.
as
