Dla tych, którzy miłosne igraszki chcieli uczynić jedynym sposobem walki z nadwagą naukowcy nie mają dobrych wiadomości. Z badań wynika, że w czasie uprawiania seksu spalamy zaledwie 21 kalorii, a nie jak wcześniej sądzono ponad 200. Naukowcy z Alabamy zmierzyli się z mitami na temat odchudzania.
Z badań wynika, że uprawianie seksu wcale nie ma tak dużego wpływy na utratę wagi jak twierdzi wiele osób. Mężczyźni w czasie miłosnego uniesienia trwającego średnio około 6 minut spalają 21 kalorii. Do tej pory sądzono, że liczba ta wynosiła od 200 do 300 kalorii. Badania te nie obejmowały kobiet.
Naukowcy ustalili, że mitem jest również, że przekonanie o tym, iż rezygnowanie ze śniadania - poprze częstsze podjadanie w ciągu dnia - prowadzi do wzrostu wagi. Potwierdzenia takiej tezy nie znaleziono w naukowych badaniach.
Powszechne przekonanie, że kilogramy lepiej tracić stopniowo, niż gwałtownie i w duże ilość, także okazało się mitem. Co więcej, naukowcy ustalili, że osoby u których zanotowano duży spadek wagi w krótkim czasie w dłużej perspektywie osiągały lepsze rezultaty w odchudzaniu, niż ci, u których spadek wagi był umiarkowany.
Eksperci poddali także w wątpliwość opinie, że uczestnictwo dzieci i młodzieży w zajęciach z wychowania fizycznego wpływa zmniejsza u nich szanse na otyłość. W praktyce lekcje w-fu odbywają się zbyt rzadko i są zbyt krótkie, aby mieć istotny wpływ na tuszę uczestniczących w nich uczniów.
Autorzy raportu zaznaczyli także, że wiele wyników badań, o których często słyszy się w mediach niewiele ma wspólnego z obiektywnymi standardami naukowymi. Sporządzane są one bowiem na zlecenie (a bywa, że wręcz zamówienie) wielki koncernów spożywczych czy farmaceutycznych, które ich wyniki traktują jako narzędzie do zwiększenia sprzedaży swych produktów.
km
Reklama