Polityka odholowywania i konfiskaty mienia jest niezgodna z konstytucją – twierdzi Jacie Zolna w pozwie przeciwko Chicago.
Jospeh Walawski, który jest jedną z osób pozywających miasto, przytacza swoją historię. Jego samochód odholowano w 2018 r. z powodu trzech niezapłaconych mandatów na kwotę 500 dolarów.
Ze względu na brak gotówki, którą mógłby opłacić mandaty, opłaty za holowanie i przechowywanie pojazdu, miasto sprzedało jego samochód za ułamek wartości. Walawski ciągle jeszcze spłaca kredyt, natomiast miasto nie zwróciło mu nawet części uzyskanej ze sprzedaży auta kwoty. W następstwie tej sytuacji Walawski stracił pracę przy dostawie pizzy i złożył wniosek o zasiłek dla bezrobotnych.
– Nie uważam, żeby to było w porządku, że mi zostaje ponad 17 tys. dolarów długu za niespłacone 500 dolarów z mandatów – powiedział Walawski.
– Ten program jest niezgodny z konstytucją – dodał Jacie Zolna, adwokat Walawskiego. – To podstawowa zasada prawa amerykańskiego, że rząd nie może odebrać wam własności bez odszkodowania – stwierdził adwokat w wywiadzie dla Telewizji Fox.
Miasto odholowuje prawie 100 tys. samochodów rocznie, około 20 tys. z nich za niezapłacone mandaty. A tylko dwa niezapłacone wystarczą, aby miasto zajęło i skonfiskowało pojazd.
– Z badań, które przytaczamy w naszym pozwie, wynika, że praktyki te mają nieproporcjonalnie duży wpływ na społeczności mniejszościowe i o niskich dochodach – powiedział Zolna.
W oświadczeniu rzecznik miejskiego wydziału prawnego napisał, że administracja burmistrz Lightfoot „podjęła już działania, aby rozpocząć reformę historycznie regresywnej polityki mandatowej miasta. Administracja aktywnie pracuje nad znalezieniem sposobów na jej ulepszenie i zapewnienie, że mieszkańcy nie stracą swoich samochodów tylko z powodu braku możliwości zapłacenia”.
(kk)
Reklama