Po ostatniej serii ataków na stacjach i w kolejkach CTA na czerwonej linii chicagowska policja zwiększyła patrole na peronach. Pod wzmożoną obserwacją pozostają stacje Red Line między Roosevelt i Chicago Avenue.
W kilku przypadkach grupa młodych ludzi, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, pobiła i obrabowała pasażerów. Pierwszy z tych ataków zgłoszono w niedzielę 29 grudnia. Tuż przed godziną 7.00 wieczorem grupa młodych ludzi zaczepiła kobietę w ciąży i jej przyjaciółkę w pociągu w pobliżu stacji przy Roosevelt.
28-letnia kobieta i jej 23-letnia koleżanka zostały pobite, skopane i obrabowane. Napastnicy zbiegli. Tej samej nocy, około 10 przecznic na północ od stacji Lake Street, 61-letni mężczyzna został zaatakowany przez grupę od sześciu do 10 napastników mieszanej płci.
Zaczęli nękać go jeszcze w pociągu, a potem wysiedli za nim na tej samej stacji. Pobili 61-latka oraz 21-letniego mężczyznę, który próbował mu pomóc. Sprawcy zabrali im torbę i telefon komórkowy. Mężczyzn przewieziono do szpitala Northwestern Memorial, gdzie udzielono im pomocy.
Z kolei w sylwestra, tuż przed godz.8.00 wieczorem, doszło do kolejnego ataku w pobliżu stacji Red Line przy Grand Avenue. 22-letni mężczyzna został uderzony w twarz i obrabowany.
Wzrost liczby podobnych ataków policja obserwuje od Święta Dziękczynienia. Po ostatnich zwiększono monitoring w kolejce i stacjach Red Line oraz obecność funkcjonariuszy, nie tylko na tej trasie, ale też na innych liniach kolejki CTA.
(tos)
Na zdjęciu: Stacja Chicago lini czerwonej fot. Wikipedia
Reklama