Kocham słowa od pierwszej chwili, kiedy zauważyłem ich istnienie.
Moi rodzice nie czytali. Dorastając w Polsce przed II wojną światową, mój ojciec był sierotą, mieszkał na farmie swojego wuja na północ od Poznania. Nigdy nie chodził do szkoły. Umiał napisać swoje imię, ale pisanie czegokolwiek innego było dla niego trudne i często niemożliwe. Tak źle nie było z moją mamą. Dorastając na zachód od Lwowa, kiedy Lwów był jeszcze polskim miastem, miała dostęp do szkoły, ale początek wojny, nadchodzący Niemcy, chaos i cierpienie, które ze sobą przynieśli – zatrzymało dla niej możliwość edukacji. Kiedy teraz sięgam pamięcią wstecz i przypominam sobie nasze mieszkanie w polsko-amerykańskiej dzielnicy na wschód od Humboldt Park, to nie przypominam sobie żadnych książek, magazynów ani gazet w moim domu.
To wszystko zmieniło się pewnego dnia, gdy miałem 4 lata i bawiłem się w domu kolegi. To tam zobaczyłem pierwszą książkę. To był komiks – horror, na okładce którego było zombie wychodzące z grobu z szeroko otwartymi ustami i palcem wskazującym w kierunku mojego gardła. Komiks leżał na szczycie całego stosu komiksów, na podłodze w łazience w domu kolegi. Przez godzinę siedziałem na toalecie i przeglądałem ten komiks, z którego wylewały się zombie i tajemnicze słowa. Nie wiedziałem co znaczą, ale wiedziałem że są częścią magii tej książki. W końcu usłyszałem jak mój przyjaciel mnie woła i woła i wyszedłem z łazienki, ale nigdy nie porzuciłem miłości do słów.
Po tym zdarzeniu czytałem już zawsze. Swoją pierwszą kartę do biblioteki dostałem w wieku 6 lat i moim ulubionym zajęciem w sobotnie poranki był spacer do biblioteki – oddziału przy skrzyżowaniu ulic California i North i poszukiwanie książek, które będę czytał przez cały najbliższy tydzień. To oczywiście nie były komiksy. Wtedy w bibliotekach nie było komiksów. W zasadzie były one uważane za pozycje na niskim poziomie – zaledwie o stopień wyżej czy dwa od magazynów dziewczęcych. Zamiast tego czytałem o dzieciach dorastających na Dzikim Zachodzie, o piratach szturmujących statki handlowe i kosmonautach podróżujących przez miliony mil, którzy próbują znaleźć drogę powrotną na Ziemię.
W czytaniu pokochałem historie, które mi opowiadano. Uwielbiałem to i sposób, w jaki te historie zachęcały mnie do tworzenia innych, moich własnych historii. Dla mnie czytanie i pisanie były częścią tego samego doświadczenia. Zawsze robiłem to równocześnie – odtwarzając, naśladując i rozszerzając historie, które znajdowałem w książkach, które kochałem.
Tak jest nadal. Uwielbiam czytać i kocham pisać. Dla mnie idealny dzień zaczyna się od pisania, a kończy na czytaniu.
Books and Me
I loved words from the first time I became aware of them.
My parents were not readers. Growing up in Poland before World War II, my father was an orphan, living on his uncle’s farm north of Poznan. He never attended any school. He could write his own name, but writing anything else was difficult and often impossible for him. It wasn’t as bad for my mom. Growing up west of Lvov when Lvov was still a part of Poland, she had some schooling, but the start of the war and the coming of the Germans and the chaos and suffering they brought with them put a stop to her education. When I think back now to our apartment in the Polish-American neighborhood east of Humboldt Park, I can’t say I remember seeing any books or magazines or newspapers in my home.
That all changed one day when I was 4 years old and playing at a friend’s house. That’s where I saw my first book. It was a horror comic book, and on its cover was a zombie coming out of a grave with his mouth wide open and his arm pointing straight at my throat. The comic was on a stack of comic books on a floor in the bathroom of the apartment of a friend I was visiting. For an hour, I sat on the toile in that bathroom looking at this comic book, the zombies, and the mysterious words splashed all over the book. I didn’t know what any of these words meant, but I knew they were part of the magic of this book. Finally, I heard my friend calling me and calling me, and I left that bathroom, but I never left behind my love for words.
After that I was always reading. I got my first library card when I was 6, and my favorite thing to do on Saturday mornings was to walk over to the branch library on the corner of California and North Avenue and look for the books I would read during the coming week. They weren’t comic books of course. Libraries back then didn’t stack comics. In fact, comics were considered to be infinitely low brow, just a step or two above girlie magazines. Instead, I read about kids growing up in the old west and pirates storming merchant ships and space men traveling a million miles to find their way back home to earth.
What I loved about reading was the stories it was giving me. I loved that and the way those stories encouraged me create other stories, my own stories. For me, reading and writing were part of the same experience. I was always doing both, recreating and mimicking and extending the stories I was finding in the books I loved.
It’s still that way. I love to read, and I love to write. The perfect day for me starts with writing and ends with reading.
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera, za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem dwóch powieści kryminalnych o detektywie Hanku Purcellu oraz powieści wojennej pt. „Road of Bones”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.
—
John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.
fot. Pexels.com