6-letni Filip Garnowski, który poleciał wojskowym transportem medycznym na operację do Bostonu, właśnie wrócił do Polski – poinformowało w środę na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej.
Na początku października media informowały, że chłopiec ma skomplikowaną, wrodzoną wadę serca. Filip przeszedł już siedem operacji, ale konieczne było przeprowadzenie jeszcze jednej. Dlatego poleciał specjalnym wojskowym samolotem do USA, gdzie w Bostonie przeszedł operację.
“6-letni Filip, który poleciał wojskowym transportem medycznym na operację do Bostonu, właśnie wrócił do Polski. Witamy w domu Filipku!” – napisało w środę na Twittrze MON.
Podróż do USA była możliwa dzięki pomocy MON, które zapewniło dziecku transport. Udostępniony przez MON samolot sił powietrznych zapewnił konieczne bezpieczeństwo chłopcu, który nie może podróżować na pokładach samolotów rejsowych. W samolocie rządowym, w trakcie lotu chłopiec był pod stałą kontrolą wojskowych lekarzy.
6-letni Filipek, który cierpi na złożoną wadę serca wrócił w środę z USA, gdzie przeszedł skomplikowaną operację. Transport w obie strony zapewnił resort obrony. W trakcie lotu chłopiec był pod stałą kontrolą wojskowych lekarzy. “Wszystko przebiegło planowo i bez zakłóceń” – zapewnia MON. Lądowanie odbyło się w środę w Wojskowym Porcie Lotniczym na warszawskim Okęciu . Na miejscu na chłopca czekał ojciec.
6-letni Filip Garnowski z Brwinowa cierpi na złożoną wadę serca. Chłopiec przeszedł już siedem operacji, ale konieczna była skomplikowana operacja w USA. Chłopiec doleciał do Bostonu wojskowym samolotem Gulfstream G550. Tym samym samolotem odbył się również powrót. Udostępniony przez MON samolot sił powietrznych zapewnił konieczne bezpieczeństwo chłopcu, który nie może podróżować na pokładach samolotów rejsowych. (PAP)
Na zdjęciu: Filip Garnowski
fot. siepomaga.pl
Reklama