Wprawdzie najdroższy, ośmiogwiazdkowy hotel w Waszyngtonie jest już zajęty, przynajmniej na najbliższe cztery lata, ale ciągle można zrobić rezerwację w mniej luksusowych niż Biały Dom miejscach. Hotele ...
Wprawdzie najdroższy, ośmiogwiazdkowy hotel w Waszyngtonie jest już zajęty, przynajmniej na najbliższe cztery lata, ale ciągle można zrobić rezerwację w mniej luksusowych niż Biały Dom miejscach. Hotele w amerykańskiej stolicy odnotowują mniejsze zainteresowanie styczniową inauguracją, niż cztery lata temu.
Według miejskiego biura obsługi turystycznej 21 stycznia 2013 roku Waszygton zamierza odwiedzić pomiędzy 600 a 800 tys. osób, które przyjadą specjalnie po to, by wziąć udział w prezydenckiej inauguracji. Na turystów ciągle czekają pakiety pobytowe w The Park Hyatt, gdzie za trzy dni trzeba zapłacić wprawdzie 57 tys. dol., ale w cenę włączony jest prywatny lokaj. Na razie nie ma także chętnych na ofertę hotelu The Ritz-Carlton oferującego kilkudniowy pobyt za 100 tys. dolarów. Tutaj, w cenę włączone są upominki związane z zaprzysiężeniem Baracka Obam na drugą kadencję: haftowane poduszki z oficjalną pieczęcią i inicjałami prezydenckiej pary.
Historyczny The Willard Hotel, położony przecznicę od Białego Domu, także ma wolne miejsca. Wprawdzie cena za noc sięga 1100 dol. i trzeba pozostać na co najmniej cztery dni, ale kto nie chciałby spędzić nocy w tym samym miejscu co w 1861 roku Abraham Lincoln, który ponad tydzień mieszkał w The Willard Hotel i za cały pobyt zapłacił 773 dolary!
Cztery lata temu obłożenie hoteli w Waszyngtonie sięgało 98 procent. Na pewno taki rekord już się nie powtórzy. Przynajmniej jeśli chodzi o nadchodzącą inaugurację. Dla tych najbardziej zdeterminowanych i z mniejszą zasobnością portfela ciągle jest szansa by znaleźć nocleg za 150-250 dol. za noc. Te najtańsze w hostelach (50 - 150 dol.) już niestety zostały wykupione.
Ciągle jednak pozostaje opcja - kanapy u znajomych w Waszygtonie lub własnej kanapy i telewizora.
Redakcja
