Wiceprezydent USA Mike Pence zaprzeczył w piątek doniesieniom o nieludzkich warunkach, w jakich przetrzymywani są nielegalni imigranci z Ameryki Południowej. Mówił, że ci, z którymi rozmawiał piątek w Teksasie, zapewniali go o dobrym traktowaniu.
Wiceprezydent Pence odwiedził w obiekty pozostające w dyspozycji straży granicznej m.in. w Donna, w pobliżu McAllen, z grupą republikańskich senatorów. Podkreślił w rozmowie dziennikarzami, że “był pod wrażeniem przepełnionej współczuciem pracy funkcjonariuszy”.
Amerykańskie media cytują jego rozmowę za pośrednictwem tłumacza z kobietą z Salwadoru. Kiedy zapytał, czy ma ona wraz z dziećmi dobrą opiekę, jedzenie i jest dobrze traktowana, skinęła potwierdzająco głową.
Pence wizytował w piątek m.in. tzw. processing center (pobiera się tam odciski palców itp.), gdzie nielegalni są przetrzymywani od 24 do 72 godzin. Klimatyzowany kompleks w namiotach z prysznicami i pralnią otwarty został koło McAllen na początku maja. Obliczony na 1000 osób ośrodek gościł w dniu wizyty wiceprezydenta ok. 800 osób. Nie był wskazywany w wcześniejszych raportach prasowych jako “zatłoczony”.
Reporter podróżujący z Pence opisywał, że zatrzymani leżeli na matach przypominających używane w przedszkolach. W innym pomieszczeniu na ławkach siedziało ponad 100 osób. Większość wydawała się brudna. Personel placówki wyjaśnił, że osoby te czekają jeszcze na prysznic, bo zostali przywiezieni wcześniej tego samego dnia.
Po wizycie w ośrodku wiceprezydent spotkał się z funkcjonariuszami Straży Granicznej i republikanami z senackiej komisji sądownictwa. Demokraci nie przyjęli zaproszenia, żeby mu towarzyszyć.
Jego wizyta zbiegła się z zorganizowanymi w piątek przez demokratów przesłuchaniami w Izbie Reprezentantów. Deputowani mówili o nieludzkich warunkach w niektórych ośrodkach, gdzie przetrzymywani są nielegalni imigranci; wcześniej przeprowadzili oględziny jednego z nich – w Clint, w Teksasie.
Od września w różnych ośrodkach, w których przetrzymywani są imigranci, zmarło co najmniej sześcioro dzieci.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Na zdjęciu: Mike Pence
fot.CRISTOBAL HERRERA/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama