Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 17:11
Reklama KD Market

Pokoleniowa wymiana poglądów w debacie kandydatów na prezydenta

Edukacja, zmiany klimatyczne i problemy rasowe były m.in. przedmiotem drugiej debaty Demokratów walczących o nominację swojej partii w wyborach prezydenckich w USA. Doszło do konfrontacji między reprezentującymi różne pokolenia Joe Bidenem i Kamalą Harris. Czołowi kandydaci różnili się w tym, co powinno stać się ich pierwszym zadaniem po wyborze na prezydenta. Były wiceprezydent Biden oświadczył, że byłoby to "zwalczenie Donalda Trumpa" - co w ocenie amerykańskich mediów było odpowiedzią niezrozumiałą. Dla senator z Kalifornii Harris najważniejsze jest przyznanie ulg podatkowych klasie średniej i rodzinom pracującym, senator z Vermontu Bernie Sanders mówił o rozprawie z grupami nacisku, zaś burmistrz miasta South Bend w stanie Indiana Pete Buttigieg - o udoskonaleniu systemu demokratycznego w USA. Wraz z politykami reprezentującymi pokolenie 70-latków, Bidenem i Sandersem, do walki o nominację partyjną stanęli o wiele młodsi, w tym Harris i Buttigieg. W debacie w Miami uczestniczyło 10 Demokratów, czyli mniej niż połowa pretendentów. Dzień wcześniej w pierwszej debacie uczestniczyło 10 innych kandydatów. Do starcia w kwestii problemów rasowych doszło między Bidenem i Harris, która zarzuciła rywalowi współpracę z opowiadającymi się za segregacją senatorami, kiedy przed dekadami zasiadał w Senacie. Przypomniała też, że był przeciwnikiem dowożenia uczniów do szkół autobusami, co miało położyć kres segregacji rasowej. Biden zaprzeczał zarzutom, wskazując zarazem na bliską współpracę z pierwszym afroamerykańskim prezydentem Barackiem Obamą i wysiłki na rzecz zwiększenia praw obywatelskich. Znalazł się też w niezręcznej sytuacji, kiedy 38-letni kongresmen z Kalifornii Eric Swalwell przypomniał, że przed ponad trzema dekadami wzywał do przekazania pochodni nowemu, młodszemu pokoleniu Amerykanów. Chociaż Demokraci zgadzali się co do konieczności rozszerzenia programu opieki zdrowotnej, tylko Harris i Sanders postulowali zlikwidowanie prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych na rzecz społecznych. Ten ostatni zaliczył ubezpieczenia do praw człowieka. Przekonywał, że każdy większy kraj zapewnia je wszystkim mieszkańcom, a większość z nich wydaje na to tylko 50 proc. na głowę tego, co USA. Biorący udział w debacie występowali w obronie nielegalnych imigrantów. Podkreślali, że przyczyniają się wzmocnienia gospodarki i postulowali, by nie uważać za przestępstwo kryminalne nielegalnego przekraczania granicy, a także aby objąć ich opieką zdrowotną. Krytykowali Republikanów za rozdzielanie rodzin. „Natychmiast połączyłbym rodziny. Prawo wymaga teraz ponownego połączenia rodzin. Połączylibyśmy rodziny, kropka" – argumentował Biden. Harris, uzasadniając, dlaczego ludzie w obliczu niebezpieczeństwa w swoich krajach wysyłają dzieci do Ameryki, wskazała: „A co robi Donald Trump? Mówi: wróć do miejsca, z którego przybyłeś. To nie odzwierciedla naszej Ameryki, naszych wartości i musi się skończyć” – podkreśliła. Senator z Nowego Jorku Kirsten Gillibrand zwracała uwagę na chciwość i korupcję. Apelowała o jej wykorzenienie, a zwłaszcza ukrócenie wpływów grup nacisku. Niczego się nie rozwiąże, jeśli nie zlikwiduje się pieniędzy w polityce – oceniła. Kandydaci demokratyczni zgadzali się, że należy prowadzić batalię ze zmianami klimatu oraz walczyć o utrzymanie prawa do aborcji. W odpowiedzi na argumenty przeciwników zaostrzenia kontroli broni, którzy twierdzą, że ułatwienia w jej nabyciu poprawią bezpieczeństwo Amerykanów, zauważono, że gdyby tak było, USA byłyby najbardziej bezpiecznym miejscem na świecie. Podczas debaty ostre słowa krytyki padały pod adresem prezydenta Trumpa. Zarzucano mu m.in. kłamstwa, działania faworyzujące bogatych ludzi i pogłębiające się nierówności w dochodach. W pewnym momencie Harris przerwała rywalom, którzy przekrzykiwali się prezentując swoje sposoby na poprawę sytuacji i stwierdziła: „Ameryka nie chce walki o żywność, chcemy wiedzieć, co zrobić, żeby znalazła się na stole” - wskazała. Kandydatka z Kalifornii przekonywała też, że jako były prokurator jest jedyną, która ma kwalifikacje i wie, jak oskarżyć Trumpa. W polityce zagranicznej Demokraci piętnowali prezydenta za porzucanie tradycyjnych sojuszników, w tym Europy, przy jednoczesnym tolerowaniu autokratów, jak prezydent Rosji Władimir Putin oraz przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. W pierwszych komentarzach po debacie amerykańscy eksperci uznali, że zwyciężczynią pojedynku była Harris. Za przegranego w dyskusji uznali prowadzącego dotychczas w sondażach Bidena. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP) fot.GIORGIO VIERA/EPA-EFE/Shutterstock

G20 summit in Osaka, Japan - 28 Jun 2019

G20 summit in Osaka, Japan - 28 Jun 2019

US Army soliders in Boleslawiec, Poland - 05 Feb 2017

US Army soliders in Boleslawiec, Poland - 05 Feb 2017

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama