Mimo kapryśnej pogody i niechlubnej reputacji w dziedzinie polityki i podatków Illinois wciąż ma dużo do zaoferowania. W najnowszym rankingu nasz stan zajął 11. miejsce na liście najfajniejszych stanów.
Portal WalletHub porównał 50 amerykańskich stanów w ponad dwudziestu kategoriach dotyczących „radości i zabawy” – od kosztów biletów do kina przez dostępność parków narodowych aż po liczbę kasyn na mieszkańca. Illinois w rankingu wyprzedziło Missouri i uplasowało się tuż za Teksasem.
Stan Lincolna zajął wysoką, bo trzecią pozycję w kategorii nocnego życia, a dwunastą pod względem opcji rekreacji i rozrywki. W kategorii liczby restauracji na mieszkańca uplasowaliśmy się na trzecim miejscu, lecz pod względem teatrów i scen – na piątym. Zajęliśmy również piąte miejsce pod kątem funduszy przeznaczanych na parki i rekreację.
Pierwsze miejsce i tytuł najfajniejszego stanu zdobyła słoneczna Kalifornia, zaś West Wirginia uplasowała się na szarym końcu. W pierwszej trójce są również Floryda i Nowy Jork.
(jm)
fot.FormulaNone/Wikipedia
Reklama