"Nadszedł czas pytań" – mówił o pożarze paryskiej katedry Notre Dame dziennikarz telewizji "Euronews". Dziennik "Le Monde", który wysoko ocenia pracę straży pożarnej, pisze z powołaniem się na ekspertów, że "przyczyną pożaru mogła być iskra ze spawarki".
Nadchodzą pierwsze dary na odbudowę zniszczonej w poniedziałkowym pożarze paryskiej katedry. Fundacje wielkich firm przekazały już setki milionów euro, a tysiące osób, często niezamożnych zgłasza chęć dołożenia się do funduszu – poinformowało francuskie radio RFI. Zapowiedzianą w poniedziałek przez prezydenta Emmanuela Macrona "narodową zbiórkę" na ten cel powierzono Fundacji Dziedzictwa i Ośrodkowi Zabytków Narodowych.
Historycy za cud uważają to, że Notre Dame przez osiem stuleci do poniedziałku uniknęła poważniejszego pożaru. Specjalista od dziejów religii Odon Vallet przypomniał w telewizji BFM, że przed wynalezieniem piorunochronu (1752 r.) ogień spowodowany piorunami pochłonął bardzo wiele kościołów. Katedrę Notre Dame próbowali w roku 1871 podpalić komunardzi po oblaniu ławek naftą, ale im się to nie udało, gdyż z pobliskiego szpitala Hotel Dieu nadbiegli goście i ugasili ogień – przypomina dziennik "Le Monde".
Gazeta wysoko ocenia pracę strażaków, która "mogła wydawać się mało spektakularna", gdyż w celu zminimalizowania strat, francuska straż "walczyła z ogniem od wewnątrz, a nie od zewnątrz" budynku. "Le Monde" wskazuje jednocześnie, że strażacy mieli do dyspozycji trzydziestometrowe lance gaśnicze, a wieża katedry była prawie stumetrowa.
W "Le Monde" cytowani są eksperci, którzy tłumaczą, że "przyczyną pożaru mogła być iskra ze spawarki". "Ogień tli się wówczas niewidocznie przez wiele godzin, zanim wybuchnie płomieniem", co tłumaczy, "dlaczego w remontowanych budynkach (tak jak w paryskiej katedrze), w których w dzień prowadzone są prace, w nocy wybuchają pożary" - czytamy.
"Le Monde" i inne francuskie media tłumaczą, dlaczego nie posłuchano rady prezydenta USA Donalda Trumpa i do walki z ogniem nie użyto bombowców wodnych. Wyjaśnił to PAP policjant, który powiedział, że wcześniej był strażakiem i bombowce wodne nadają się do gaszenia pożarów lasu, ale nie do gotyckiej, ogromnej budowli, gdyż tony wody lecące z góry mogłyby tylko rozprzestrzenić ogień i przyspieszyć zawalenie się konstrukcji.
Większość francuskich mediów cytuje ministra spraw wewnętrznych Christophe’a Castanera, który powiedział, że "nic nie pozwala przypuszczać, by mogła być inna przyczyna (pożaru) niż wypadek". Jak poinformował, "prawie 50 śledczych prowadzi dochodzenie" w sprawie pożaru Notre Dame; we wtorek przesłuchano 30 osób, przesłuchania mają być kontynuowane w środę.
Tygodnik "L’Obs" na swej stronie internetowej, w artykule pod tytułem "Podczas gdy płonie Notre Dame, rośnie zapał teoretyków spisku", piętnuje szerzące się opinie spiskowe. Wśród nich redakcja cytuje, nie ujawniając nazwiska, wpis komentatora amerykańskiego tygodnika "Time", który jakoby dowiedział się o przestępczym wznieceniu pożaru. "L’Obs" przytacza również słowa radnego z eleganckiego przedmieścia podparyskiego Neuilly, który stwierdził, że "poprawność polityczna będzie w nas wmawiać, że to był wypadek".
Przywódca niewielkiej partii suwerenistycznej Powstań Francjo (Debout la France, DLF) Nicolas Dupont-Aignan pytał w telewizji LCI, "czy to wypadek, czy zamach". Ponadto w "L’Obs" cytowany jest deputowany centrowej partii federacyjnej Związek Demokratów i Niezależnych (UDI) Meyer Habib, który wzywał, by "nie wykluczać żadnych tropów, ani wypadku, ani zbrodniczego zamachu".
W artykule mowa jest również o "osobistościach katolickich", które "wykorzystują pożar Notre Dame, by powiązać to z przemocą wobec chrześcijan" i przypominają marcowe podpalenie wejścia do paryskiego kościoła św. Sulpicjusza. Kościół Saint Sulpice jest drugą po Notre Dame największą świątynią katolicką w Paryżu.
W relacjach mediów przeważa jednak radość z uratowania najcenniejszych relikwii Notre Dame - korony cierniowej Chrystusa i XIII-wiecznej tuniki św. Ludwika IX, króla Francji oraz z tego, że "cudem" nie doznały poważniejszych uszkodzeń zabytkowe organy. Znaleziony został również kogut, który zdobił zwaloną w pożarze, XIX-wieczną iglicę katedry.
Straty dzieł sztuki, jakie znajdowały się w katedrze, szacuje się na 5 do 10 proc. Jak się wydaje, uratowano najważniejsze relikwie, a wśród nich kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej i relikwie Jana Pawła II, z polskiej kaplicy zainaugurowanej 1 grudnia ub.r.
Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)
fot.CHRISTOPHE PETIT TESSON/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama