Z klinicznej próby, przeprowadzonej na 9300 osobach w wieku 50 i więcej lat (u których stwierdzono wysokie ryzyko rozwoju choroby serca), wynika, że ciśnienie skurczowe krwi (wyższy numer) powinno być niższe od 120 mm Hg, a ciśnienie rozkurczowe krwi – poniżej 80 mm Hg.
Choć nie stwierdzono, że utrzymywanie ciśnienia na tak niskim poziomie redukuje ryzyko demencji, to dowiedziono, że zdecydowanie obniża ryzyko zespołu lekkich zaburzeń poznawczych (MCI), czyli zmiany związanej z demencją. Osoby z MCI mają więcej problemów z rozumieniem, myśleniem, pamiętaniem i wyciąganiem wniosków niż jest to normalne dla ich wieku. Wysokie ciśnienie krwi jest głównym czynnikiem rozwoju chorób serca, udaru i niewydolności nerek, a liczne badania z ostatnich miesięcy czasu sugerują, że może także zwiększać ryzyko rozwoju demencji.
Jednej grupie uczestników badania polecono obniżyć ciśnienie krwi do poziomu niższego od 120 mm HG, a drugiej – poniżej 140 mm Hg (do tego zadania byli oni wybierani losowo). Próba miała trwać 5 lat, ale została zakończona po około latach, gdy rezultaty pokazały, że obniżenie poziomu ciśnienia krwi poniżej 120 mm Hg zniwelowało problemy związane z krążeniem krwi (zawały serca, wylewy krwi do mózgu i zgony) dużo szybciej i w większym stopniu niż obniżenie poziomu ciśnienia krwi poniżej 140 mm Hg.
Dorota Feluś
Dziennikarka. W Stanach Zjednoczonych od ponad 20 lat. Rodowita krakowianka. Studiowała elektronikę na AGH. Publikowała m.in. w „Gazecie Krakowskiej”, „Tempie”, „Kobiecie i Stylu: magazynie kobiet myślących”, „A'propos”, „Chicago Forum”. Współautorka „Bożego dopingu”. Pasje: drugi człowiek, medycyna holistyczna, tenis ziemny, podróże.
fot.Pixabay.com
Reklama