Demokraci w Kongresie nie przyznali pięciu miliardów dolarów na budowę muru na południowej granicy, w związku z czym prezydent Trump wprowadził tzw. partial federal shutdown, czyli częściowe zamrożenie działalności rządu. Zamrożenie rządu nie wpłynęło w okresie świątecznym na jakość życia mieszkańców Wietrznego Miasta.
Zamrożenie działalności rządu weszło w życie w sobotę, 22 grudnia po tym, jak demokraci w Kongresie nie zgodzili się na przyznanie pięciu miliardów dolarów na prezydencki projekt budowy muru na południowej granicy USA. Zgodnie z zapowiedziami, prezydent Donald Trump zdecydował o tzw. partial federal shutdown, czyli częściowym zamrożeniu pracy rządu, w tym pracy agencji federalnych.
W rejonie Chicago zamrożenie pracy rządu oznacza niepewność dla 40 tys. pracowników 40 agencji federalnych. Co prawda większość agencji federalnych ma zatwierdzone budżety i może pracować bez zakłóceń, ale w dłuższej perspektywie zamrożenie może oznaczać pracę bez wynagrodzenia lub bezpłatne urlopy.
W okresie świątecznym zamrożenie pracy rządu nie miało wpływu na funkcjonowanie mieszkańców Chicago. Większość instytucji rządowych działała: otwarte były sądy, pracowała poczta, bez zakłóceń przebiegała kontrola pasażerów na chicagowskich lotniskach. Otwarte były parki stanowe i muzea, a także instytucje naukowo-badawcze np. zatrudniające około pięć tysięcy federalnych pracowników Fermi National Accelerator Laboratory i Argonne National Laboratory.
Nie wiadomo, jak długo potrwa zamrożenie i impas na linii prezydent-Kongres. W piątek, przed ogłoszeniem zamrożenia pracy rządu Donal Trump ogłosił na Twitterze, że potrwa ono „bardzo długo”.
(gd)
fot.Pixabay.com
Reklama